Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróże prezesa PGM w odpowiedzi ratusza

Alek Radomski
Tomasz Sikora - były prezes PGM.
Tomasz Sikora - były prezes PGM. Archiwum/Łukasz Capar
Były prezes PGM mógł liczyć na służbowe auto bez limitu i kartę kredytową.

Firmowe auto i imienna karta kredytowa. Z takich apanaży przez niemal pięć lat korzystał były prezes PGM Tomasz Sikora. Służbowy citroen od rejestracji w maju 2010 roku do stycznia 2015, kiedy wystawiono go na sprzedaż, przejechał 147 tys. km.

Tak wynika z wczorajszej odpowiedzi ratusza na pytania zadane przez naszego czytelnika w urzędzie. Statystycznie trzy i pół razy okrążył więc Ziemię. Miesięcznie pokonywał odległości jak między Słupskiem a Madrytem, czy nawet Astrachaniem (jadąc przez Moskwę). Sikora korzystać z auta mógł bez limitu kilometrów.

Zobacz także: Delegacje słupskich urzędników: Robert Biedroń rekordzistą

Ograniczenia wiązały się za to z imienną kartą kredytową z progiem 50 tys. zł. Do marca 2015 roku dokonano z niej płatności na 64,7 tys. zł. Dotyczyły głównie zakupu paliwa, usług hotelarskich i usług restauracyjnych. Co na to były prezes? Mówi, że jego podróże były kilkakrotnie i wnikliwie kontrolowane. Nieprawidłowości nie stwierdzono.

Tomasz Sikora: nieprawidłowości nie stwierdzono

Tomasz Sikora zapewnia, że w podróżach służbowych do PGM płacił za paliwo. Prywatne opłacał z własnej kieszeni.

Do czego służył firmowy samochód prezesowi PGM? Kiedy w 2010 roku wzięto go w leasing, przedstawiciele spółki tłumaczyli, że do poruszania się po rozproszonej zabudowie obiektów wspólnotowych i komunalnych na terenie miasta Słupska oraz do wyjazdów służbowych poza miasto. Kiedy w styczniu wstawiono go do komisu, licznik wskazywał 147 tys. km.

- Sposób użytkowania był określony w regulaminie - tłumaczy Tomasz Sikora. - Mogłem tym autem zrobić nawet pół miliona kilometrów czy jechać na wycieczkę do Paryża, ale pod warunkiem że pokrywam koszty. Natomiast kiedy jechałem w podróż służbową, to za paliwo płacił PGM. Ta sprawa dwukrotnie była przecież kontrolowana przez radę nadzorczą i dwukrotnie szczegółowo ją wyjaśniano. Nieprawidłowości nie stwierdzono.

Pytany o wydatki ze służbowej karty (64 tys. zł) mówi, że jeśli podzieli się je przez pięć lat, to wyniosą one około 12 tys. zł rocznie.

- Biorąc pod uwagę wyjazdy do Warszawy średnio pięć razy rocznie, choćby w sprawie kredytów na ocieplenie budynków, czy też do urzędu marszałkowskiego, gdzie realizowaliśmy projekt unijny, to zobaczy pan, że to niedużo - podkreśla. - Poza tym z karty opłacano nie tylko paliwo czy hotele. Również zakupy na rzecz PGM, np. kiedy mieliśmy gości. To było wygodne. Karta była kartą PGM-u, ale wystawioną na moje nazwisko. Nie płaciłem tylko za siebie.

Przypomnijmy, że w marcu tego roku służbowego citroena C4 sprzedano za 30 tys. zł. Pieniądze zostały przeznaczone na cele inwestycyjne. Jak informuje ratusz, m.in. na remont biur i zakup mebli biurowych. Odprawa pieniężna dla byłego prezesa wyniosła 15-stokroć minimalnego wynagrodzenia, czyli 26 250 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza