Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leki na WZW C. Hanna Zych-Cisoń: To nie powinno się zdarzyć

Monika Zacharzewska
Monika Zacharzewska
W czwartek w szpitalu spotkali się pacjenci, którzy czekają na terapię bezinterferonową WZW C.
W czwartek w szpitalu spotkali się pacjenci, którzy czekają na terapię bezinterferonową WZW C. Mariusz Surowiec
Pacjenci czekający na bezinterferonowe leczenie WZW C spotkali się kilka dni temu w słupskim szpitalu. Marszałek zapowiada walkę o przyznanie środków na terapię, choć nie wiadomo, czy to się uda

- W kwietniu skończyłam terapię interferonową wirusowego zapalenia wątroby typu C. Była bardzo dotkliwa, a mimo to nie przyniosła efektu. W ostatnim badaniu wyszło, że nadal mam wirusa. Teraz terapia bezinterferonowa jest dla mnie jedynym ratunkiem - mówi pani Krystyna, jedna z pacjentek słupskiej poradni chorób zakaźnych, która niedawno dowiedziała się, że terapia bezinterferonowa, na którą czekała, nie będzie tu realizowana. Szpital, owszem, złożył w NFZ ofertę na jej prowadzenie, ale... o tydzień za późno.

Wczoraj pod drzwi poradni przyszło kilku pacjentów, którzy umawiali się na naszym forum.

- Ja muszę mieć terapię bezinterferonową, bo tę z interferonem musiałam przerwać. Lek działał na mnie wyjątkowo depresyjnie - mówi kolejna z pacjentek z przewlekłym WZW typu C, pani Irena.

Wszyscy chorzy czekający w Słupsku na to leczenie, a jest ich około 60, są rozżaleni. Bo wiedzą, że na terapię w Gdańsku czekać będą na pewno długo. Tam w kolejce jest ponad 700 pacjentów. - Na terapię z interferonem czekałam tam dwa lata. Jak długo czekać mam teraz? - pyta zrozpaczona pacjentka.

Wicemarszałek województwa pomorskiego odpowiedzialna za sprawy zdrowia przyznaje, że szpital zaliczył wpadkę. - To nie powinno się zdarzyć - mówi Hanna Zych-Cisoń. - Prezes też jest przejęty tą sytuacją i twierdzi, że spóźnił ofertę, bo szukał podwykonawcy do jednego z badań.

Jednak konsekwencji wobec niego marszałek nie zamierza wyciągać. - Przecież wiadomo, że prezes sam takich ofert nie przygotowuje. Ma od tego ludzi i mysi nauczyć ich dyscypliny i odpowiedzialności. Niestety, zasady funduszu są kategoryczne. Trzeba ściśle trzymać się terminów - mówi wicemarszałek.

Hanna Zych-Cisoń wciąż ma nadzieję, że sytuację da się jakoś uratować. - Będę jeszcze rozmawiała z przedstawicielami pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, bo w tej sytuacji ta część województwa, w której jest Słupsk, została pozbawiona koniecznego leczenia- mówi Hanna Zych-Cisoń.

A co, jeśli te rozmowy nie przyniosą efektu? Bo przecież NFZ rozdysponował już pieniądze przeznaczone na tę terapię pomiędzy szpitale, które w terminie zgłosiły oferty leczenia. Natomiast kolejny konkurs na prowadzenie tej terapii ma ogłosić dopiero pod koniec przyszłego roku.

- Będę szukała i innych rozwiązań. Może w samym Ministerstwie Zdrowia, bo przecież minister Konstanty Radziwiłł zapowiedział, że w trudnych sytuacjach zdrowotnych dodatkowe świadczenia trzeba kontraktować - mówi wicemarszałek województwa pomorskiego.

Czytaj inne teksty z GP24:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza