Właściciel tłumaczy, że nie stać go na utrzymanie połączenia.
Pasażerowie, którzy czekali wczoraj na autobus Dany, nie doczekali się przewoźnika. Pojechali kilkanaście minut później z konkurencją.
- Od wczoraj kursy niedzielne są zawieszone - informuje Andrzej Komoś, właściciel firmy Dana Express. - Są po prostu nierentowne. Nie stać nas na ciągłe dokładanie pieniędzy. Nasi pasażerowie byli o tym informowani wcześniej. Poza tym w sobotę zmienialiśmy na przystankach wszystkie rozkłady jazdy. Przykro mi, jeśli ktoś się nie doczekał.
Póki co autobusy Dany nie będą jeździły do końca marca, choć właściciel nie wyklucza, że w ogóle nie wrócą. W dni powszednie i soboty autobusy będą kursowały bez zmian, według dotychczasowego rozkładu.
- Po raz pierwszy w historii istnienia firmy musiałem zdecydować się na taki krok - wyjaśnia Komoś. - Do tej pory dokładałem do niedzielnych kursów pieniądze, które zarobiłem w tygodniu. Teraz nie mam już z czego.
Nie lepiej jest z sobotnimi kursami. - Do nich też muszę dokładać - mówi Komoś. - Jednak na razie zostaną w rozkładzie.
Komoś twierdzi, że niedzielne kursy zabiły wciąż rosnące ceny paliwa oraz konkurencja.
W niedzielę do Ustki nadal kursują przewoźnicy: Linia Regionalna należąca do Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku, PPKS, Nord Express oraz pociągi PKP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?