Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustecka rewitalizacja, czyli burzenie starych chat

Michał Kowalski [email protected]
Wyburzanie budynku przy pętli autobusowej przy ul. Marynarki Polskiej.
Wyburzanie budynku przy pętli autobusowej przy ul. Marynarki Polskiej. Łukasz Capar
To nie rewitalizacja, a koniec starej Ustki - tak specjaliści komentują wyburzanie starych rybackich domów w tym nadmorskim miasteczku.

Komentarz dnia

Komentarz dnia

Jakie czasy, takie obyczaje

Michał Kowalski
[email protected]

Dziedzictwo kulturowe ponoć jest bezcenne, ale tylko ponoć. W Słupsku w ciągu ostatnich 10 lat znikły z powierzchni ziemi przepiękne obiekty, by zamiast nich powstały pudełkowate hipermarkety. W Ustce - zamiast zachować starą osadę rybacką, być może perełkę na Wybrzeżu - bezpowrotnie się ją niszczy. Co za czasy, co za obyczaje!

Tak zwana rewitalizacja w Ustce obejmie łącznie 40 budynków. Wśród nich do rejestru zabytków wpisane są tylko dwa.

- Te budynki tworzyły starą osadę rybacką z XIX wieku. To jest część starej Ustki, nadająca jej niepowtarzalny charakter - mówi Marcin Barnowski mieszkaniec Ustki i historyk.

Jednak te budynki, serce miasteczka, odchodzą do historii. W myśl usteckiego pomysłu nazywanego rewitalizacją, stare chaty burzy się zupełnie, a na ich miejsce stawia nowe - stylizowane.

- Taki był pomysł. Nowe budynki sprzedajemy i mamy pieniądze na kolejny etap prac. W ten sposób wszystko finansuje się samo - mówi Marek Kurowski, wiceburmistrz Ustki.

Kurowski podkreśla, że pieniędzy na całą inwestycję potrzeba bardzo dużo - miasto musi wyprowadzić z wyburzanych chat ludzi do innych budynków. Te trzeba wybudować.

- Nas chyba nie stać na rewitalizację, czyli odnawianie budynków - stwierdza Kurowski. - Nie wiem, czy moglibyśmy sięgnąć po dofinansowanie takiej inwestycji ze środków europejskich. Nie wiadomo, kiedy odbędą się pierwsze konkursy.
Z 40 chat przeznaczonych do odnowienia - już osiem zostało zupełnie zburzonych.

- To nie jest dla mnie rewitalizacja, tylko niszczenie zabytkowej części miasta. Elementy drewniane z tych domów, nadające się do ponownego wykorzystania, powinny zostać użyte ponownie do ich budowy. Powinna zostać chociaż przeprowadzona inwentaryzacja pod nadzorem konserwatorskim - uważa Henryk Soja, etnograf, kierownik Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach.

- Żal mi tych domów - dodaje Barnowski - Z Ustki robi się taka bombonierka, cukiereczek bez wyrazu. Po zakończeniu tych wszystkich prac to już nie będzie to samo miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza