Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kurort szykuje pieniężny bat na sezonowe stragany

Fot. Justyna Wawak
Właściciele małych i wielkich straganów płacą tyle samo za możliwość handlowania. Miasto chce to zmienić.
Właściciele małych i wielkich straganów płacą tyle samo za możliwość handlowania. Miasto chce to zmienić. Fot. Justyna Wawak
Aż 100 złotych za jeden dzień handlowania w Ustce zapłacą właściciele największych straganów.

W ten sposób miasto chce pozbyć się namiotów handlowych, które szpecą miasto. Gdy latem do Ustki przyjeżdżają tłumy turystów przy ulicach pojawiają się stragany, których właściciele zarabiają na przyjezdnych. Pod namiotowymi dachami sprzedają prawie wszystko. Od pamiątek znad morza, przez żywność i ubrania do urządzeń elektronicznych.

Za każdy dzień handlowania sprzedawca musi wpłacić do kasy miasta 30 złotych. Stawka ta jest stała dla każdego, bez względu na wielkość straganu. Tyle samo płaci handlowiec, który ma stoisko o powierzchni 4 metrów kwadratowych i handlarz mający namiot o powierzchni 100 metrów kwadratowych. Dlatego rajcy miejscy chcą zmienić tę dysproporcję.

- Zwróciliśmy się do burmistrza, aby przygotował uchwałę różnicującą wysokości opłat w zależności - mówi Adam Brzóska, przewodniczący Rady Miejskiej w Ustce. - Chodzi o to, żeby ci co mają mniejsze stoiska i zarabiają mniej płacili niższe stawki. Właściciele większych stoisk więcej zarabiają, więc powinni płacić więcej.
Do przygotowywania takich zmian władze miasta przystąpiły bardzo ochoczo. Urzędnicy uznali, że wysokie opłaty zniechęca do stawiania namiotów handlowych, które szpecą miasto.

- Pracujemy nad uchwałą, która wprowadzi wyższe opłaty dla właścicieli największych straganów - mówi wiceburmistrz Marek Kurowski, . - Stawka wzrośnie prawdopodobnie do 100 złotych za dzień handlowania.

Właściciele terenów, na których latem rozstawiane są stragany przestrzegają, żeby miasto nie przesadziło z pazernością.
- Jeżeli urzędnicy ustalą, że za duże uważają stragany o powierzchni kilku metrów, to ich właściciele nie zarobią na taką opłatę - zauważa Dariusz Andrzejewski, prezes Uzdrowiska Ustka, wynajmującego latem teren pod namioty handlowe. - Natomiast dla wielkich handlowców 100 złotych nie będzie wielkim wydatkiem.

Zmiany w wysokościach opłat mają być uchwalone w czasie najbliższej sesji Rady Miejskiej - 30 maja. Jeśli tak się stanie nowe stawki opłat weszłyby w życie jeszcze w te wakacje.
To już prawie było

Namiotów handlowych, które stawiane są w miejscach nie przeznaczonych do tego, władze Ustki chciały pozbyć się już latem 2004 roku. Rada Miejska kurortu przyjęła uchwałę, która stanowiła, że dzierżawiący punkty handlowe na terenach prywatnych muszą zapłacić 100 zł za każdy dzień sprzedaży. Natomiast osoby handlujące na gruntach miejskich (bez przetargu) musiały zapłacić 250 zł. Jedynie na terenie miejskiego targowiska dzienna opłata wynosiła 3 zł. Uchwała została zaskarżona przez właścicieli posesji prywatnych do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Ten nakazał zmienić nierówność w opłatach. Wówczas rajcy miejscy ustanowili równą opłatę dla wszystkich handlujących w wysokości 30 zł dziennie. Stawka obowiązuje do dziś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza