Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawnicy: Ustka niezgodnie z przepisami sprzedaje mieszkania komunalne

Bogumiła Rzeczkowska
Grażyna Bartosiak i Jan Gajewy.
Grażyna Bartosiak i Jan Gajewy.
Obowiązujące w Ustce zasady wykupu mieszkań doprowadziły do paradoksu.

Bonifikaty

Bonifikaty

Ustka: wnioski złożone: w 2004 r. - 99% bonifikaty, w 2005 r. - 95%, w 2006 r.
- 75%, w 2007 r. - 50%, od 2008 r. - bez bonifikaty
Słupsk: 90% bonifikaty, a gdy lokal jest sprzedawany jako ostatni w budynku lub wszystkie jednocześnie
- 97%. Lokatorzy nowszych mieszkań płacą połowę ich wyceny.

W tej samej kamienicy za podobne mieszkania miasto zażądało wpłat różniących się o kilkanaście tysięcy złotych. Wszystko wskazuje na to, że ustecka uchwała mieszkaniowa jest niezgodna z prawem.

Poprzednia Rada Miejska w Ustce uchwaliła zasady sprzedaży mieszkań komunalnych, które dzisiaj doprowadziły do paradoksów.

Ostatnio w jednym domu - oficynie przy ul. Żeromskiego 11a, w tym samym czasie sprzedano mieszkania z różną bonifikatą. Grażyna Bartosiak spod numeru 1 musi zapłacić prawie 18 tysięcy złotych. Jej sąsiad, Jan Gajewy spod dwójki, za mieszkanie wycenione o 30 tysięcy złotych drożej - zapłaci tylko tysiąc złotych.

- Wniosek o wykup lokalu złożyłem wcześniej od sąsiadki - wyjaśnia pan Jan, któremu burmistrz udzielił 99 procent bonifikaty. - Też bym chciała kupić mieszkanie za jeden procent - mówi pani Grażyna. Ustczanka dostała tylko 75 procent upustu, bo złożyła wniosek w 2006 roku. W bieżącym roku bonifikaty nie ma. Zgodnie z uchwałą rady, ale wbrew prawu.

Ustka przegapiła wyrok

W styczniu ubiegłego roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał ważny wyrok w podobnej sprawie z Kalisza. Wynika z niego, że każdy, kto chce wykupić mieszkanie komunalne, ma prawo ubiegania się o bonifikatę. Udziela jej burmistrz za zgodą rady.

Lokatorom gwarantuje to ustawa o gospodarce nieruchomościami i radni nie mogą ograniczać jej własnymi uchwałami. Nie wolno im z góry narzucać, ile wynosi bonifikata, ale muszą rozpoznać przypadek każdego lokatora, który złoży wniosek o wykup mieszkania.

Po wyroku NSA większość rad miejskich w Polsce uchyliła niezgodne z przepisami uchwały. W Ustce tak się nie stało i dzisiaj dochodzi do takich paradoksów jak przy ul. Żeromskiego.

Na dodatek radni Ustki podyktowali nabywcom najgorsze warunki upustów: uzależnili bonifikatę od daty złożenia wniosku. Tych, którzy z różnych przyczyn nie zdążyli, pozbawili ustawowego prawa do bonifikaty.

Naruszone interesy

Według ustczan sposób naliczania bonifikaty jest niesprawiedliwy i niegospodarny. Najpierw miasto oddawało mieszkania za grosze. Teraz - gdy bonifikaty już nie ma - zablokowało sobie dopływ gotówki ze sprzedaży lokali.

- W tej sytuacji rzeczywiście władzom Ustki można zarzucić pogwałcenie zasady równości i naruszenie gospodarki finansowej - mówi Michał Folcholc z NSA. - Wyrok NSA nie jest wiążący dla Ustki, bo został wydany w sprawie Kalisza. Jednak jest wskazówką dla samorządów. Każde kolejne zaskarżenie podobnej uchwały jakiejkolwiek rady miejskiej może zakończyć się wygraną mieszkańców.

Na nasze pytania ratusz nie potrafił odpowiedzieć: - Burmistrz zwołał sztab prawników, którzy przeanalizują sprawę - mówi Jacek Cegła, rzecznik Urzędu Miasta w Ustce. Po analizie rzecznik oświadczył nam: - Przytoczone orzeczenie NSA nie odnosi się do obowiązującej w Ustce uchwały. Poza tym zatwierdził ją wojewoda.
Po konsultacji z prawnikiem pani Bartosiak zapowiedziała, że zażąda od rady uchylenia uchwały, która narusza jej interes prawny.

- I ma szanse wygrać - uważa mecenas Ryszard Skowroński. - Zapis o dacie złożenia wniosku jest sprzeczny z prawem. Ci, którzy już zapłacili, mogą domagać się zwrotu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza