Kim jest
Kim jest
Jean Pierre Minella jest merem francuskiego Homecourt. To miasto partnerskie Ustki. Mer przyjechał na czele sześcioosobowej delegacji. Francuzi gościli nad Bałtykiem od ubiegłego czwartku do niedzieli.
- I co panie merze, podoba się panu u nas?
- Ustka to ładne miasto, piękna plaża i okolice.
- Francuski turysta byłby zainteresowany przyjazdem tutaj?
- Myślę, że tak.
- Ale Ustka nie może równać się wyglądem i atrakcjami z kurortami Lazurowego Wybrzeża. Te nasze piękne plaże i okolice przyciągną Francuzów?
- Francuzi nie jeżdżą tylko na Lazurowe Wybrzeże. Wędrują w wiele różnych miejsc Europy, bo chcą dużo zobaczyć. Dlatego uważam, ze Ustka też skorzysta na wakacyjnych wyprawach Francuzów. Wystarczą wasze plaże.
- Jak to się stało że Ustka i Homecourt tak zbliżyły się do siebie?
- Po pierwsze przyjaźń polsko-francuska kwitnie od wieków. A po drugie, w naszym mieście mieszka około 30 procent Polaków, więc siłą rzeczy jesteśmy związani z Polską. Jeden z mieszkających przez wiele lat w Homecourt Polaków wyprowadził się do Ustki już jako emeryt i to on zaproponował nam nawiązanie kontaktów.
- Smakuje panu polska kuchnia? Czy szukał pan dań ze ślimaków lub żabich udek?
- Jadłem w Ustce kilka posiłków i bardzo mi smakowały. Żabami i ślimakami zajadamy się w naszym kraju. A gdy jesteśmy w innych miejscach jemy to co polecają nam gospodarze, żeby poznać inne smaki.
- Czy oba miasta mają ze sobą coś wspólnego?
- Hmm, podobieństw trudno szukać. Bo leżymy w obszarach o zupełnie innych charakterach. Chyba, że weźmiemy pod uwagę to, że u nas są huty i kopalnie, a w Ustce była kiedyś stocznia. Wszystkie te zakłady należą do przedsiębiorstw, w których praca jest bardzo ciężka.
Rozmawiał: Marcin Prusak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?