Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetki nie było, człowieka ratowali strażacy

Magdalena Olechnowicz
Fot. archiwum
Mężczyzna spadł z wysokości pięciu metrów, z kadłuba łodzi. Stracił przytomność. Wezwano pogotowie, ale usteckiej karetki nie było na miejscu. Prędzej dotarli strażacy.

Do zdarzenia doszło wczoraj ok. godz. 19.30 w Ustce. Mężczyzna remontował łódź na terenie swojej posesji. Spadł, być może dlatego, że był pod wpływem alkoholu.

Wezwano karetkę pogotowia, ale ustecka w tym czasie wiozła pacjenta do szpitala w Słupsku. Wysłano więc karetkę ze Słupska. Wcześniej jednak na miejsce dotarli strażacy.

- Gdy przyjechaliśmy, mężczyzna był już przytomny. Udzieliliśmy mu pierwszej pomocy. Później przejęło go pogotowie - usłyszeliśmy od dyżurnego strażaka.

Mężczyzna został odwieziony do słupskiego szpitala, gdzie trafił na odział ortopedii.

Niestety, w sezonie, tak jak i poza nim w Ustce jest tylko jedna karetka.

- Ustecka wiozła akurat pacjenta z bólami w klatce piersiowej do szpitala w Słupsku. Wysłano wiec słupską karetkę. Wiemy, że w sezonie jedna karetka to mało, ale to nie nasza wina. Dyrektor prosił w Narodowym Funduszu Zdrowia o drugą karetkę na sezon, ale dostał odpowiedź odmowną - wyjaśnia Małgorzata Orłowska, pielęgniarka koordynująca w słupskim pogotowiu ratunkowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza