Urząd Miasta w Słupsku chce zmiany wysokości opłaty za śmieci. Podwyżka miałaby wejść w życie już od Nowego Roku. Według projektu obowiązująca stawka z 18 złotych miesięcznie od mieszkańca podskoczyć ma do 21 zł. W przypadku gdy odpady będą zbierane i odbierane w sposób selektywny od właścicieli nieruchomości jednorodzinnych kompostujących bioodpady, podatek śmieciowy wyniesie 19 zł zamiast obecnych 16.
Powód proponowanych zmian w zasadzie pozostaje ten sam, co przy okazji poprzednich wzrostów opłaty za śmieci. W projekcie uchwały mówi się o rosnących kosztach funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami. Również o rosnących kosztach odbioru odpadów komunalnych i ich zagospodarowania, które mają nie pokrywać wydatków związanych z funkcjonowaniem systemu.
Na dowód ratusz pokazuje wyliczenia. Całość wydatków, wliczając w to tak odbiór, jak i zagospodarowanie, a nawet usługi pocztowe, płace czy odpisy na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych opiewa na blisko 19 mln zł rocznie. Stawki 21 zł i 19 zł mają zbilansować tę kwotę. Sęk w tym, że przy założeniu 75,5 tys. deklaracji śmieciowych. Przypomnijmy, że według urzędowych danych Słupsk to 87-tysięczne miasto. Innymi słowy, ci zadeklarowani w dalszym ciągu będą płacić za niezadeklarowanych z tą różnicą, że więcej.
Projekt uchwały to nowość. Radni, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, w praktyce nie zdążyli się jeszcze z nim zapoznać. Jan Lange, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej w radzie i szef Komisja Gospodarki Komunalnej Rady Miasta nie chciał z tego powodu komentować proponowanych zmian.
- Nie jest szokująca, ale jednak to podwyżka, która nie jest zasadna - podkreśla z kolei Tadeusz Bobrowski z klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Dalej funkcjonuje system podwykonawstwa. Główny wykonawca bierze kasę i dzieli się z podwykonawcami. Pytanie, czy miasto może inaczej zorganizować cały ten system i co takiego zrobiło z martwymi duszami, które nie płacą? Jak padnie na to odpowiedź, to będziemy rozmawiać. Nie zmienia to faktu, że organizacja odbioru odpadów jest postawiona na głowie, a finalnie za wszystko płaci mieszkaniec.
Przepisy znowelizowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nałożyły na mieszkańców obowiązek segregacji odpadów. Wprowadziły też odpowiedzialność zbiorową. Ci, którzy nie spełniają ekologicznego obowiązku, muszą liczyć się z karami w postaci podwyższonej opłaty. Według zaproponowanych przez UM Słupsk zmian karne stawki mają w 2021 roku wynieść 42 zł od osoby, rok później 63 zł, by w 2023 podskoczyć aż do 84 zł.
W ubiegłym roku, przy okazji ostatniej podwyżki mówiono o zmianie metody naliczania opłaty. Postulowano wówczas, aby za śmieci płacić wg wskazań wodomierza, co pokazałoby prawdziwą liczbę domowników na konkretnej nieruchomości. Ostatecznie pomysł upadł, a dziury w budżecie nie zalano odczytami wodomierzy. Tymczasem to nie jedyna możliwość. Od stycznia tego roku w sąsiednim Koszalinie obowiązuje opłata od powierzchni danego gospodarstwa domowego. Zasada jest prosta, mieszkańcy większych nieruchomości płacą więcej. Dla przykładu lokal o powierzchni od 50 do 70 m2 to 44 zł. Powyżej 150 m2 już 60 zł. Ten sam sposób przyjęła też Gdynia, gdzie 73 zł płacą mieszkańcy lokalu o powierzchni przekraczającej 60 m2, jednak nie większej niż 80 m2. Powyżej 80 m2 opłata wynosi już 90 zł.
Zobacz także: Śmieci segregować muszą wszyscy. Nie będziesz eko, zapłacisz wspólną karę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?