MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielkogabarytowy problem śmieciowy w mieście

Alek Radomski [email protected]
Wielkogabarytowe śmieci zalegają na wielu słupskich ulicach.
Wielkogabarytowe śmieci zalegają na wielu słupskich ulicach. Krzysztof Piotrowski
Stare kanapy i meble zalegają od tygodni porzucone pod śmietnikami. We wrześniu mają zniknąć.

Później jednak najprawdopodobniej problem powróci.

Obok koszy do selektywnej zbiórki odpadków przy bloku przy ul. Batorego ktoś znów podrzucił starą kanapę. Zalega tam od ponad dwóch tygodni. Zabrać jej nie chcą pracownicy firmy Sommer, które to odpowiada za wywóz odpadków w tej części Słupska. Na pytania mieszkańców dlaczego, odpowiadają, że zwyczajnie nie muszą.

Takich śmietników, na których po rewolucji śmieciowej zalegają odpadki, jest więcej. Fotoreporter "Głosu Pomorza" sfotografował kilka takich miejsc i to w różnych częściach miasta. Stare kanapy i meble, duże kartony, które nie mieszczą się przez wąski otwór kosza na makulaturę, leżą pod śmietnikiem przy ul. Morcinka. Podobnie jest na ul. Władysława IV i Sołdka. Z kolei na parkingu przy ul. Małachowskiego jest cała sterta porzuconych śmieci.

Niespełna dwa miesiące temu, czyli przed zmianą ustawy o gospodarowaniu odpadkami, nie było z tym problemów. W przypadku mieszkańca bloków wystarczyło, że przed klatkę wystawił niechciany mebel. Firma zajmująca się wywozem odpadków robiła całą resztę. Po paru dniach problem znikał. Koszt takiej usługi był wliczony w umowę, którą spółdzielnia czy zarząd wspólnoty miała podpisaną z konkretną firmą. Natomiast mieszkańcy domków jednorodzinnych za taką usługę musieli płacić.

Po rewolucji śmieciowej, jeśli chcemy wyrzucić wielkogabarytowy odpadek, powinniśmy na własny koszt zawieźć go do PSZOK-u, czyli Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadków Komunalnych. Alternatywnie możemy poczekać na zbiórkę organizowaną przez urzędników dwa razy do roku. Najbliższa ma rozpocząć się już 2 września i potrwa do końca miesiąca. To wtedy meble spod koszy mają zniknąć. Ma być połączona ze zbiórką elektroodpadków i obejmie całe miasto. Nie oznacza to jednak, że mieszkaniec jednej ulicy będzie mógł wystawiać odpady przez cały miesiąc. Akcja odbierania od mieszkańców śmieci o dużych gabarytach odbędzie się według harmonogramu, który zostanie ogłoszony już w najbliższy poniedziałek.

Jak tłumaczy Mateusz Bilski, rzecznik PGK w Słupsku, na terenie osiedli mieszkaniowych spółka ustawi kontenery, do których należy ustawiać odpady wielkogabarytowe i elektrośmieci.

- Jeśli będzie brakowało w nich miejsca, prosimy o ustawianie śmieci obok pojemnika. Z kolei na osiedlach domów jednorodzinnych przeprowadzona zostanie typowa "wystawka". W tym wypadku prosimy o wystawianie odpadów przed ogrodzenie - mówi Mateusz Bilski, rzecznik PGK w Słupsku.
Odpady należy wystawić przed posesję lub wrzucić do kontenera do godz. 7.30 tego dnia, na który przewidziana jest zbiórka w harmonogramie. Kontenery na osiedlach pojawią się na dzień przed przyjazdem pracowników PGK, Sommer lub King.

Co, jeśli po wrześniowej akcji, kanapy i lodówki w dalszym ciągu będą trafiać na śmietnik zamiast do PSZOK-a?

Miasto zapowiada, że nie będzie już przymykać oczu, a za usuwanie wielkogabarytów zapłacą spółdzielnie czy zarządy wspólnot, które w konsekwencji obciążą lokatorów.

- Do tej pory usuwaliśmy tego typu odpadki - mówi Anna Grabuszyńska, dyrektor wydział gospodarki komunalnej, mieszkaniowej i ochrony środowiska w słupskim urzędzie miejskim.

- Jednak nie będziemy tego robić po wrześniowej zbiórce. Mieszkańcy będą musieli usuwać tego typu śmieci na swój rachunek, co w praktyce oznacza pokrycie tylko kosztu transportu do PSZOK-u, bo tam zgodnie z regulaminem odpadki odbierane są za darmo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza