Wnuk Witkacego przekazał muzeum pięć portretów (wideo)

- Przepraszam, że zrobiłem w Słupsku takie zamieszanie. Ale Witkacy też lubił mieszać, więc to u nas rodzinne - mówił wyraźnie zawstydzony Maciej Witkiewicz podczas uroczystości przekazania daru w Muzeum Pomorza Środkowego.

Podarował on pięć portretów z początku ubiegłego wieku narysowanych przez Witkacego węglem na papierze. Przedstawiają one matkę, ojca i stryjeczną siostrę Stanisława Ignacego Witkiewicza. Na dwóch kolejnych widać niezidentyfikowanego mężczyznę, prawdopodobnie dziadka Witkacego.

- W życiu człowieka przychodzi taki czas, że trzeba się mądrze dzielić tym, co się dostało w życiu. A na prace Witkacego w Słupsku jest dobre miejsce - mówi darczyńca. - Portrety uratowałem, gdy likwidowana była rodzinna willa Witkiewiczówka w Zakopanem. Leżały w koszu na śmieci. Wziąłem więc je, odprasowałem i już były moje.

To jednak nie jedyne dary. Wczoraj przekazał on również portret Marii Witkiewiczówny autorstwa Stanisława Witkiewicza, a także litoryt, zegarek i kołatkę do drzwi należące do Witkacego.

W podziękowaniu za gest Maciej Witkiewicz dostał listy gratulacyjne i drobne upominki m.in. od marszałka województwa pomorskiego oraz od prezydenta Słupska.

Muzeum nie ukrywa, że dar Macieja Witkiewicza jest niezwykle cenny. - W naszych zbiorach najwięcej mamy pastelowych portretów Witkacego z jego firmy portretowej. Natomiast wcześniejszych portretów węglowych jest znacznie mniej. Dotychczas mieliśmy tylko pojedyncze takie dzieła - mówiła Beata Zgodzińska z Muzeum Pomorza Środkowego.

- Prace przekazane przez Macieja Witkiewicza są niezwykle cenne również dlatego, że przedstawiają rodziców Witkacego. Poza tym są na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Najnowsze dary muzeum można już oglądać. Słupska, największa na świecie kolekcja dzieł Witkacego, liczy od wczoraj 260 prac.

Rozmowa z Maciejem Witkiewiczem w sobotnim "Głosie"