Wybory prezydenckie 2015 w Słupsku
Do godz. 12 z 73 tysięcy uprawnionych do udziału w wyborach słupszczan głos oddało niepełna 10 tysięcy osób. Frekwencja wyniosła 13.39 proc.
Mobilizować próbował prezydent Słupska. - Nie wyobrażam sobie, abym mógł w wyborach nie uczestniczyć - podkreślał Robert Biedroń, który głosował w południe w lokalu wyborczym w SP6 przy ul. Starzyńskiego.
Zobacz także: Robert Biedroń zagłosował w wyborach prezydenckich (zdjęcia, wideo)
- Nic o nas bez nas. Mam nadzieję, że frekwencja będzie wysoka pomimo pogody. Idźmy więc głosować, bo w przeciwieństwie do naszych sąsiadów ze wschodu możemy dokonywać wyborów w pokoju - apelował, jednocześnie przyznając, że dla niego samego wybór odpowiedniego kandydata wcale nie był łatwy.
Pięć godzin później nagłego wzrostu liczby wyborców przy urnach jednak nie było. Do godz. 17 zagłosowała jedna trzecia mieszkańców, a frekwencja podskoczyła do 33,88 proc. - Smutne jest to, że przy urnach widzi się same starsze osoby - podsumował 23-letni Marek Ławniczak ze słupskiego stowarzyszenia rowerowego Freeriders. - Młodzi krzyczą, że jest źle, ale nic z tym nie robią. Samo się nie zmieni.
Aktywniej głosowali ustczanie. Do południa 15 procent uprawnionych. O 17 już 36 proc. Z kolei w Dębnicy Kaszubskiej i Potęgowie głosował co czwarty uprawniony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
