MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek Modła-Duninowo. Cztery lata więzienia dla sprawcy

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Dawid C. w czasie ogłaszania wyroku w sądzie okręgowym.
Dawid C. w czasie ogłaszania wyroku w sądzie okręgowym. Łukasz Capar
Słupski sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok dla Dawida C., oskarżonego o spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku na drodze Modła-Duninowo.

Cztery lata bezwzględnego więzienia i sześć zakazu prowadzenia pojazdów. Słupski sąd okręgowy stwierdził, że Dawid C. spowodował po pijanemu wypadek, w którym zginął jego przyjaciel Paweł Maciejczyk.

Sprawa rozstrzygnęła się prawomocnie po ponad czterech latach od tragedii.

To była grudniowa noc. Przed Bożym Narodzeniem w 2007 roku dwaj przyjaciele wracali z imprezy w Modle do Duninowa do domu. Proces wykazał, że za kierownicą siedział 23-letni wówczas Dawid C. Volkswagen golf do góry kołami wpadł do płynącej wzdłuż drogi niewielkiej rzeki Pogorzeliczki. Paweł zginął.

Dawid twierdził, że niczego nie pamięta.

- To był mój przyjaciel. Jeśli się okaże, że to ja kierowałem, przyznam się, ale pamiętam tylko, że gdzieś się topiłem - mówił na przesłuchaniach Dawid C. Podobne słowa zabrzmiały też wczoraj.

Śledztwo wykazało też, że Paweł Maciejczyk nie zmarł od obrażeń, lecz utonął w rzeczce. Miałby szanse na przeżycie, gdyby ktoś wyciągnął go z wody. Tymczasem Dawid C. odszedł z miejsca wypadku. Po trzech godzinach w chwili zatrzymania miał w organizmie 1,7 promila alkoholu. Lekarz stwierdził na jego czole ślady po uderzeniu o kierownicę. Jednak genetykom nie udało się wyselekcjonować DNA z krwi zebranej z kierownicy. Było jej za mało.

Dawid C. obrażenia tłumaczył tym, że przewrócił się, gdy po wypadku błądził po okolicy.

Dawid C. miał dobrą pracę. Czekała go obrona pracy licencjackiej. W jego obronie stanął nawet ksiądz Jerzy Wyrzykowski, proboszcz duninowskiej parafii. Duchowny wtedy zaznaczał, że nie pochwala jazdy po pijanemu, ale był gotów poręczyć za niego słowem. Jednak Dawid C. trafił na trzy miesiące do aresztu.

W grudniu 2009 roku Sąd Rejonowy w Słupsku skazał oskarżonego na cztery lata więzienia i sześć lat zakazu prowadzenia pojazdów. Wyrok został uchylony po apelacji obrońcy oskarżonego i prokuratury. Ta jednak skarżyła brak odrębnego skazania za jazdę po pijanemu.

Podczas drugiego procesu sąd powołał biegłych z Instytutu profesora Sehna. Ci w pisemnej opinii stwierdzili, że za kierowcą siedział Dawid C.

Obrona chciała przesłuchania biegłych przed sądem, bo jej zdaniem ekspertyza nie była kategoryczna. Zdaniem sądu, wystarczyła do wydania wyroku. Kara łączna za dwa czyny: wypadek i jazdę po pijanemu - to także cztery lata więzienia i sześć bez prawa jazdy.

Dla obrony wciąż jednak było mało dowodów, że to Dawid C. prowadził auto. Obrońca Krystian
Kasperski odwołał się od wyroku. Wczoraj zażądał ponownego procesu. Tym bardziej że z niewiadomych przyczyn biegli już po wyroku w sądzie rejonowym nadesłali opinię uzupełniającą.

- Stała się tragedia - powiedział na koniec Dawid C. - Pójdę do więzienia, jeśli jestem winien, ale żeby to było pewne.

- Kto kierował, z opinii wynika jednoznacznie - stwierdził natomiast pełnomocnik rodziny Maciejczyków, adwokat Wojciech Kaczmarek, domagając się utrzymania wyroku.

I tak się stało. - To sąd, a nie biegli uznają winę - stwierdził sędzia Witold Żyluk, zaznaczając, że o winie świadczy nie tylko opinia, ale zeznania świadków i okoliczności towarzyszące.

- Pokrzywdzony nie umiał jeździć. To Dawid C. miał kluczyki, jechał nietrzeźwy, naruszył zasady bezpieczeństwa i doprowadził do śmiertelnego wypadku. Cztery lata pozbawienia wolności to kara adekwatna. Natomiast sześć lat zakazu prowadzenia pojazdów jest stosunkowo łagodne. Ale prokuratura nie wniosła apelacji i sąd okręgowy nie mógł tego zmienić.

- Jako rodzina bardzo to przeżywamy. Coś, co nie powinno w ogóle się wydarzyć, ciągnie się latami w sądach- powiedział Jerzy Maciejczyk, ojciec Pawła, zadowolony z wyroku.

Oskarżonemu przysługuje jeszcze kasacja w Sądzie Najwyższym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza