To jeden z najdziwniejszych wypadków, który zdarzył się ostatnio na Pomorzu Środkowym.
- Kombajnista miał dużo szczęścia, wyszedł z tego cało. Miał tylko problem z postawieniem kombajnu na koła. Jednak najczęściej rolników gubi rutyna - mówi Małgorzata Tokarska ze słupskiego oddziału Kasy Rolniczych Ubezpieczeń Społecznych.
W ubiegłym roku na terenie działalności KRUS, który obejmuje Słupsk, Bytów, Lębork i Chojnice odnotowano 283 wypadki w gospodarstwach rolnych, w tym 2 śmiertelne.
Zdaniem KRUS wypadki w gospodarstwach są często spowodowane nieładem w obejściu gospodarskim, złym stanem technicznym maszyn i urządzeń oraz ich konserwacją przeprowadzaną w trakcie pracy często przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji. W grę wchodzi także praca bez osłon indywidualnych, pod wpływem alkoholu, pośpiech, stres, wykonywanie prac przez dzieci i osoby w podeszłym wieku.
Choć zdaniem kontrolerów liczba wypadków w rolnictwie w regionie słupskim maleje, to jednak nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. W pierwszym półroczu tego roku tylko do słupskiego oddziału KRUS zgłoszono ich 127, w tym w 119 przypadkach wypłacono odszkodowanie.
Teraz tę złą statystykę powiększyła tragiczna śmierć pracownika słupskiego Rolmaszu oraz Makabryczny wypadek w Pieniężnicy gdzie rolnik został zmiażdżony w kombajnie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?