Przyjmuję przeprosiny, ale nie róbcie tego nikomu nigdy więcej. Zrobiliście mi wielką krzywdę. Teraz boję się jeździć w stronę Sycewic, nawet Koszalina. A jak młodzieńcy chcą zamówić kurs, to odmawiam - tak powiedział Tadeusz K., napadnięty 65-letni taksówkarz, gdy zeznawał jako pokrzywdzony. Tadeusz K. nie przyszedł wczoraj do sądu na kolejną rozprawę i ogłoszenie wyroku. Kiedy usłyszał od nas, jak zakończyła się sprawa, powiedział:
- Nie będę komentował wyroku. Przeprosili, przyjąłem te przeprosiny. Nic mi nie zrobili. Dobrze, że tak się skończyło. To trzy lata wstecz. Młodzi jeszcze byli. A na postoju rozmaicie bywa. Ja im wybaczyłem.
Ta piękna rzecz, jaką jest wybaczenie, rzadko pojawia się na sali sądowej, bo nie każdy pokrzywdzony potrafi uporać się z poczuciem krzywdy.
Więcej o całej sprawie przeczytasz w dzisiejszym (29 lutego) Głosie Pomorza. Zachęcamy również do zakupu e-wydania Głosu, nie trzeba wychodzić z domu, wystarczy KLIKNĄĆ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?