Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z zapuchniętym okiem szukał pomocy. Nie znalazł

Zbigniew Marecki [email protected]
Łukasz Capar
Ireneusz Ronkowski ze Słupska poszedł w poniedziałek z zapuchniętym i bolącym okiem do okulisty. Pomocy nie uzyskał. Lekarz może go przyjąć w październiku.

Po raz pierwszy ból oka poczuł w niedzielę. Tego samego dnia zaczęła się z niego wylewać ropa. Dlatego rano pobiegł do lekarza rodzinnego, który skierował go do okulisty.

- W budynku przy ulicy Jana Pawła II było kilka poradni okulistycznych, ale pacjentów przyjmowała tylko Beata Fiutowska-Plecka. Po pół godzinie zatrudniona u niej pielęgniarka poinformowała mnie, że najbliższe wolne miejsce u pani doktor jest wolne w październiku - relacjonuje pan Ronkow­ski.

Bardzo się zdenerwował, ale nie chciał się kłócić z lekarzami, więc poszedł po pomoc do słupskiej siedziby NFZ, bo uważa, że skoro płaci ZUS, to ma prawo uzys­kać bezpłatną usługę u okulisty.

- W siedzibie NFZ przy ulicy Poniatowskiego dostałem listę poradni okulistycznych, które w Słupsku mają podpisaną umowę z NFZ. Dowiedziałem się także, że okuliści mają obowiązek w ramach swojego kontraktu ustalić pulę pieniędzy na obsługę nagłych wypadków. Na koniec poradzo­no mi, żebym napisał skargę - opowiada pan Ireneusz.

W rezultacie w poniedzia­łek obszedł wskazane adresy, ale w gabinecie zastał jedynie doktor Żabińską, która poinformowała go, że w poniedziałek nie przyjmuje, bo jest na urlopie.

- Jeśli pan chce, może się pan pojawić u mnie we wto­rek - usłyszał od pani doktor.

We wtorek próbowaliśmy sprawdzić w słupskiej delegaturze NFZ, czy jej szefostwo potwierdza informacje uzyskane przez pana Ireneusza. - Pacjent został dobrze poinformowany. Pan powinien się skontaktować z rzecz­nikiem prasowym wojewódzkiego oddziału NFZ, bo my nie mamy uprawnień do udzielania informacji mediom - powiedziała nam Danuta Paszkowska, zastępca szefa słupskiej delegatury NFZ.

- Nie ma zapisu o konieczności wyodrębnienia puli pieniędzy na opłacenie nagłych przypadków, ale jeśli pacjent wymaga przyjęcia przez lekarza, to on powinien to zrobić poza kolejką - tłumaczy z kolei Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego oddziału NFZ. - Jeśli pacjent nie uzyskał pomocy, to może się poskarżyć do Wydziału Spraw Świadczeniobiorców w naszym oddziale w Gdańsku. Może to zrobić nawet pocztą elektroniczną, ale zawsze musi pozostawić swoje namiary i kontakt, bo tylko takie skargi są rozpatrywane.

Skarga jest rozpatrywana w ciągu miesiąca. Jeśli na lekarza skarży się często wielu pacjentów, to musi się on liczyć z konsekwencjami: od upomnienia do nawet roz­wią­zania kontraktu z NFZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza