MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za remont komendy w Bytowie nikt przedsiębiorcom nie zapłacił

Andrzej Gurba [email protected]
Wyremontowany budynek komendy.
Wyremontowany budynek komendy. Fot. Andrzej Gurba
Być może bytowska policja zajmie się gdańską spółką, która nie zapłaciła lokalnym przedsiębiorcom za przebudowę i remont... komendy w Bytowie.

Policyjny budynek był gotowy jesienią ubiegłego roku. Wyremontowano dach. Funkcjonariusze zyskali nowe pomieszczenia. Dla sekcji kryminalnej i techników zaadaptowano poddasze. Przebudowano dyżurkę. Powstał punkt przyjęcia interesantów. Odnowiono areszt. Na zewnątrz wykonany został podjazd dla osób niepełnosprawnych oraz nowy parking. Obiekt zyskał nową elewację. Wszystko za 3,5 miliona złotych.

Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku zapłaciła za pracę gdańskiej spółce Mastercom, która wygrała przetarg. Ta jednak nie zapłaciła bytowskim dostawcom materiałów. - Są mi winni ponad 100 tysięcy złotych - denerwuje się Roman Treder, współwłaściciel Centrum Handlowego Ursus w Bytowie.

- Brali dużo materiałów budowlanych. Na początku płacili. Umówiliśmy się, że raz na miesiąc. Od sierpnia ubiegłego roku nie widziałem już od nich pieniędzy.

Treder mówi, że na początku jeszcze z nim rozmawiali. - Prosili o prolongaty. Mówili, że mają okresowe trudności finansowe. Później dostałem pisma, w których informowali, że nie są w stanie spłacić zadłużenia. Wysłałem im ostateczne ponaglenie, na które nie dostałem odpowiedzi. Idę do sądu walczyć o swoje należności - oznajmia Treder.

Bytowskich firm, którym gdańska spółka zalega z płatnościami jest więcej. 50 tysięcy złotych wynosi dług w stosunku do przedsiębiorstwa Jereczek. Na około 28 tysięcy złotych czeka firma Misiura, a na 20 tysięcy złotych firma Reclaf z Mądrzechowa. To nie są wszystkie poszkodowane firmy. Dwie z nich poszły już do sądu. Na razie jednak nie odzyskały swoich pieniędzy.

Przedstawiciele gdańskiej spółki nie chcą oficjalnie rozmawiać na temat swoich zobowiązań. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że nie dostali wynagrodzenia za inną swoją inwestycję i stąd te kłopoty.
Bytowscy przedsiębiorcy w to nie wierzą i zamierzają zgłosić w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

- Przez sąd cywilny możemy nie odzyskać pieniędzy. Sprawa w prokuraturze to dodatkowy atut
- uważa Treder.

- Podejrzewam, że gdańska spółka w pewnym okresie brała towary, wiedząc, że będzie miała ogromne problemy, aby za nie zapłacić. A na to jest już paragraf - oznajmia jeden z bytowskich przedsiębiorców.

- Inwestycja została przez nas w całości rozliczona w 2009 roku - informuje podkomisarz Joanna Kowalik-Kosińska z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza