Chodziło o 2,2 miliona złotych, których brakuje Zarządowi Dróg Miejskich do zapewnienia finansowania sprzątania miejskich ulic i chodników.
Wiesław Kurtiak, dyrektor ZDM, wczoraj na sesji słupskiej Rady Miejskiej nie ukrywał, że sytuacja jego firmy jest dramatyczna.
- Jeśli nie dostaniemy tych pieniędzy, to latem miasto będzie brudne, bo już byłem zmuszony wypowiedzieć umowy na sprzątanie. Gdyby wypowiedzenia skończyły się, trzeba by całą procedurę rozpoczynać od nowa - tłumaczył radnym.
Jednak opozycyjni radni nie żałowali krytyki. Szczególnie ci z Prawa i Sprawiedliwości przekonywali, że pieniędzy zabrakło, bo prezydent niewłaściwie obciął budżety swoich jednostek i firm, gdy w ubiegłym roku trzeba było ograniczać planowane na 2010 rok wydatki, gdyż były one znacznie wyższe od planowanych dochodów.
- Cięcia były wykonywane pod presją opozycji, choć i tak nie dało się ich do końca zrównoważyć - odcinała się rajcom Anna Łukaszewicz, skarbnik miasta. - Teraz jednak mamy dodatkowe dochody, więc bez problemu możemy dołożyć pieniędzy do borykającego się z problemami budżetu ZDM.
Dyskusja poszła także w kierunku różnych docinków politycznych. Celował w nich radny Mirosław Pająk, który wypominał ratuszowym urzędnikom, że nie kontrolują wystarczająco firm sprzątających miasto, a te biorą pieniądze za całość wykonanych prac, choć często część ulic zastawionych przez samochody nie jest sprzątana.
Wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk ripostował, że te zarzuty radnego są bezpodstawne.
Ostatecznie jednak po długiej i dość ostrej wymianie zdań prawie wszyscy obradujący radni opowiedzieli się za powiększeniem budżetu Zarządu Dróg Miejskich. Tylko jeden z nich wstrzymał się od głosu.
Radni chcą pomóc zalanej gminie
Radni PO i PiS zgłosili na wczorajszej sesji Rady Miejskiej wniosek, w którym apelują do prezydenta Słupska o wyszukanie gminy zniszczonej przez powódź. Chcą bowiem ją wspomóc z budżetu miasta.
Na razie nie wiadomo, ile pieniędzy zostanie przekazane na pomoc tej gminie. Decyzja ma zapaść, gdy będzie znana skala potrzeb.
Tymczasem radny Krzysztof Kido w imieniu ośmiu radnych lewicowych i klubu prezydenckiego w trakcie sesji przypomniał, że już wcześniej ci rajcy postanowili przekazać na rzecz powodzian połowę swoich miesięcznych diet. W sumie to kwota 3 200 złotych.
Jednocześnie wezwał radnych PO i PiS, aby poszli tym samym śladem. - My mamy swój pomysł na pomoc. Nie będziemy go jednak prezentować publicznie - ripostował Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?