MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Konwiń­ski wystąpił do marszałka o zbadanie akwaparku

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Zdzisław Sołowin (z lewej), przewodniczący rady miejskiej, i poseł Zbigniew Konwiński stwierdzili, że sami podpisaliby się za akwaparkiem, ale najpierw zbadać tę inwestycję powinien ktoś z zewnątrz. Radny zawiadomi NIK, poseł zaś wystąpił do marszałka województwa.
Zdzisław Sołowin (z lewej), przewodniczący rady miejskiej, i poseł Zbigniew Konwiński stwierdzili, że sami podpisaliby się za akwaparkiem, ale najpierw zbadać tę inwestycję powinien ktoś z zewnątrz. Radny zawiadomi NIK, poseł zaś wystąpił do marszałka województwa. Łukasz Capar
Zbierane są podpisy wśród mieszkańców za dokończeniem budowy parku wodnego. Tymczasem wczoraj poseł Zbigniew Konwiński wystąpił do pomorskiego marszałka o zewnętrzny audyt tej inwestycji.

- W Słupsku w podległych ratuszowi instytucjach moż­na podpisać listę poparcia budowy akwaparku - tłumaczył wczoraj na konferencji prasowej Zdzisław Sołowin z PO, szef rady miejskiej. - Nie ma tam jednak słowa o kosztach. Równie dobrze możemy pytać, czy słupszczanie chcą być piękni i bogaci. To propaganda, która ma przymusić radnych do zgody na dodatkowe pieniądze na dokończenie budowy. Wiem, że przygotowywany jest wnio­sek o zwołanie sesji w spra­wie parku wodnego. Podpisy od mieszkańców to ma być presja na radnych.

Szef rady dodał, że jest za budową, jak i inni radni, ale najpierw prezydent musi podać, ile akwapark będzie kosztować, a na razie ratusz odmawia takich informacji. - Prezydent wystąpił do rady o dodatkowe 17,3 miliona złotych, choć wiadomo, że potrzeba będzie więcej - mówi Sołowin. - Musimy więc poznać dokładne wyliczenia, ile Słupsk zapłaci i z czego za ten okrojony obiekt. Choćby dofinansowania unijnego dostaliśmy dotąd 2,1 miliona złotych, a ratusz podaje, że więcej. Prezydent straszy też utratą VAT, co jest zwykłym straszakiem, bo stracilibyśmy odpis z tego podatku tylko wtedy, gdybyśmy akwapark zamienili np. w szpital. Zbadać też musimy inne możliwości do-
kończenia inwestycji.

Poseł Zbigniew Konwiń­ski, szef PO w regionie słupskim, wczoraj oficjalnie wystąpił do marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka o zbadanie słupskiej inwestycji.

- Mnożą się pytania i wątpliwości. Dlatego napisałem do marszałka, by zlecił zewnętrzny audyt - informuje szef słupskiej PO. - Tylko tak otrzyma­my odpowiedzi na kluczowe pytania o finansowanie tej inwestycji, choćby o dotację unijną i terminy. Wszystkim nam zależy na jak najszybszym rozwiązaniu problemu. Zarówno my, jak i marszałek chcielibyśmy dokończenia akwaparku, ale musimy poznać jego koszty.

- Także sposób realizacji tej inwestycji - dodał Sołowin. - Jeszcze w tym miesiącu wniosę do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie budowy. W połowie ubiegłego roku Sołowin wystąpił o to do NIK, ale ten odpowiedział, że plan kontroli ma gotowy do końca roku.

- Dlatego teraz spieszę się z wnioskiem, właśnie go piszę - ujawnia radny z PO. Przypomnijmy, budowa stoi, a przetarg na jej dokończenie jest w zawieszeniu, bo pochłonie ona więcej niż 57,7 mln zł, na które zgodę rady ma prezydent. Maciej Kobyliński wystąpił o dodatkowe fundusze (17,3 mln zł) do rady, ale już dwa razy zgody nie dostał. Argumenty przeciwników są proste: nie wiadomo, ile budowa pochłonie, a urzędnicy ciągle podają różne wyliczenia. Niejasne są sprawy sądowe z wykonawcą i podwykonawcami. Na włosku wisi dotacja unijna. Akwaparkiem zajmuje się też prokuratura, a sprawa karna jest już w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza