- Co sprawiło, że wybrała pani stomatologię?
- W liceum chodziłam do klasy biologiczno-chemicznej, większość moich kolegów zdecydowała się na medycynę. Podobnie było ze mną. Chciałam robić coś ważnego, co będzie połączone z moją pasją.
- Czy ten zawód ogranicza się jedynie do leczenia zębów?
- Zdecydowanie nie. Stomatologia wiąże się z okulistyką, laryngologią, neurologią, neurochirurgią czy interną. Trzeba orientować się w chorobach ogólnoustrojowych. Pierwsze symptomy różnych chorób często pojawiają się w jamie ustnej.
- Często bywa tak, że szewc bez butów chodzi, ale w przypadku stomatologów to chyba niewybaczalne?
- Zgadzam się. Zęby stomatologów muszą być dla pacjentów przykładem.
- A jak jest ze świadomością pacjentów?
- Jest jeszcze trochę do zrobienia. Pacjenci wciąż popełniają błędy w technice mycia zębów i zapominają o higienie języka, który także jest częścią jamy ustnej.
- Czy są jeszcze pacjenci, którzy boją się wizyty u dentysty?
- Zdarzają się, dlatego planujemy w przyszłości leczyć laserem, który likwiduje odczucie bólu. To jest przyszłość stomatologii. Bardzo dobrą metodą dla dzieci jest z kolei abrazja powietrzna, czyli leczenie strumieniem sprężonego powietrza z drobinami krzemionki.
- Co robi pani po pracy?
- Wolny czas poświęcam dokształcaniu się, ale i drobne przyjemności. Dwa lata temu rozpoczęłam trzyletnie studia z medycyny estetycznej. Gdy jadę do Warszawy na zjazd, mam okazję wybrać się tam do teatrów czy filharmonii.
Rozmawiała Dorota Aleksandrowicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?