Ponad 30 lat temu na łamach Magazynu „Głosu Pomorza” (23 – 24 luty 1991 r.) napisaliśmy o niej:
Uroki zimy nie ominęły Pomorza Środkowego. Z białego szaleństwa skorzystały dzieci w Lasku Północnym w Słupsku (pomyłka, chodziło o Lasek Południowy – przyp. I.W.) rozwiązał się prawdziwy korek z kuligami. Natomiast na Kozi Wierch w Krzyni koło Dębnicy Kaszubskiej wybrali się narciarze. Urządzenia mechaniczne wyciągu narciarskiego są stare i podniszczone, ale – choć ze zgrzytem i awariami działały”.
Na kuligi garnęła się dzieciarnia. Dojeżdżała w pobliże Krępy Słupskiej saniami ciągnionymi przez konie. Było to podnóże Krępskich Gór w pobliżu popularnej w latach 80. Górki Narciarza. Wdrapywano się na śródleśne wzniesienia, zjeżdżano na sankach i tak w kółko.
Narciarze mieli trochę dalej aby pozjeżdżać. To był stok zwany Kozim Wierchem w Krzyni – miejscowości na obszarze Parku Krajobrazowego Dolina Słupi, znanej bardziej jako letniskowa niż zimowiskowa. Zapewne konfiguracja terenu położonego – jak to określają fachowcy od tych spraw – w makroregionie Pozalpejskiej Europy, obejmującej także Wysoczyznę Polanowską – umożliwiała uprawianie narciarstwa. Służyło mu właściwie to samo co na wspomnianej Górce Narciarza z podobnym wyciągiem orczykowym. Dłużej się stało w kolejce na podjazd niż zjeżdżało, ale dla wielu nadmorskich narciarzy było to jednak fascynujące zajęcie. Pewnie chcieliby je powtarzać, ale stok wiodący na Kozi Wierch jako zniknął. Zalesił się czy co, a wszystko pewnie dlatego, że zima dość długo omijała pomorskie tereny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?