W godzinach szczytu sznur samochodów rozpoczyna się już na skrzyżowaniu ulic Garncarskiej i Armii Krajowej, z drugiej strony auta ustawiały się w kolejce już na ul. Grodzkiej.
Wszystko z powodu zwężenia ulicy Armii Krajowej na wysokości skrzyżowania z ul. Partyzantów, gdzie Hydrobudowa Polska buduje podziemną kanalizację deszczową.
Cały ubiegły tydzień trwały prace na prawej części jezdni (patrząc w stronę ul. Kowalskiej). Wczoraj robotnicy rozpoczęli wykopy na lewej nitce drogi.
- W ubiegłym tygodniu w korku stałem najdłużej prawie dwadzieścia minut - narzeka kierowca autobusu miejskiego linii nr 1. - W tym miejscu codziennie mam opóźnienia, kierowcy jadący z przeciwka pasem, na którym nie ma remontu, nie przepuszczają autobusów. Nikt też nie kieruje ruchem.
Według kierowców na ulicy panuje chaos. Niejednokrotnie zdarza się, że samochody spotykają się na przeciw siebie i nie ustępują sobie drogi. Dlatego niecierpliwym i spieszącym się radzimy w ogóle omijać to miejsce.
Policja zapewnia, że oznakowanie w tym miejscu jest prawidłowe i po prostu trzeba się uzbroić w cierpliwość i przeczekać najgorsze. Z kolei Zarząd Dróg Miejskich uważa, że winę za chaos ponoszą sami kierowcy.
- Powinni być bardziej uprzejmi wobec siebie - uważa Wiesław Kurtiak, dyrektor ZDM. - Wbrew temu co mówią kierowcy godzinach szczytu w miejscu zwężenia pojawia się pracownik kierujący wahadłowo ruchem.
Niestety, wtedy, kiedy my tam byliśmy, nikogo takiego nie było. Dyrektor Kurtiak zapewnia też, że prace Hydrobudowy Polska, które paraliżują ruch w starej, prawobrzeżnej części Słupska zakończą się na początku maja.
Przypomnijmy, że z powodu budowy kanalizacji wciąż zamknięte są ulice: Kilińskiego, Długosza, Partyzantów i Podgórna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?