Koordynuje, dysponuje i zarządza wszystkimi jednostkami PSP w powiecie oraz jednostkami OSP. Za wciśnięciem jednego przycisku wzywa do akcji nie tylko strażaków zawodowców, ale i ochotników. To on wskazuje, który zastęp i jaki sprzęt będzie użyty w konkretnym przypadku. Mowa o oficerze dyżurnym straży pożarnej. Co ciekawe, wystukując kod na specjalnej klawiaturze, włącza syrenę alarmową np. w Dębnicy Kaszubskiej. Wtedy do strażaków ochotników system wysyła SMS-a z powiadomieniem o alarmie.
- Na stanowisku kierowania dyżurujemy przez 12 godzin - zdradza starszy kapitan Andrzej Stromski z komendy PSP w Słupsku.
- Później jest 24-godzinna przerwa. Jeśli dyżur pełniony jest w nocy, strażak ma wolne przez kolejnych 48 godzin. Podczas jednej zmiany odbieramy średnio kilkadziesiąt telefonów, ale zdarzają się takie dni, kiedy jest ich ponad 200. To wymagające i odpowiedzialne zajęcie. Telefonów jest dużo, a dyżurny tylko jeden.
- A co, jeśli musi wyjść za potrzebą? - dopytujemy. - Zabiera telefon i radio ze sobą - pada odpowiedź.
Jednak w centrum dowodzenia dyżurny nie jest do końca sam. Tuż obok mieści się Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego. Wcześniej była tu dyspozytornia pogotowia. Kiedy wymaga tego sytuacja i robi się naprawdę gorąco, strażak może wezwać pomoc przeszkolonego kolegi. W słupskiej komendzie oficerów operacyjnych jest sześciu. Wkrótce do tego grona dołączy kolejny, ale najpierw musi zakończyć kilkumiesięczne szkolenie.
Jak zdradzają funkcjonariusze PSP, na 998 dzwonimy nie tylko wtedy, kiedy potrzebujemy pomocy. Niedawno o piątej nad ranem telefonował mężczyzna z pytaniem, gdzie można kupić prawdziwą strażacką czapkę dla wnuka.
Nie brakuje telefonów z prośbą o podanie numeru do pizzerii czy na taksówkę. Numer alarmowy straży pożarnej wybieramy też, kiedy pęknie nam rura w mieszkaniu, poczujemy gaz czy wysiądą korki, czyli dzwonimy z problemami, którymi zająć powinno się pogotowie energetyczne, gazowe albo elektryczne, a nie straż pożarna. Zdaniem kapitana Stromskiego świadczy to o zaufaniu społecznym do strażaków i straży pożarnej.
Na szczęście coraz rzadziej zdarzają się głupie żarty. Nic dziwnego, bo natrętne i nieuzasadnione przypadki wzywania pomocy są dokumentowane i przekazywane policji. Strażacy dobrze wiedzą, z której budki dzwonią gimnazjaliści z fałszywym alarmem, a na ekranie monitora wyświetla się im numer naszej zastrzeżonej komórki.
Nasz plebiscyt
Trwa nasz plebiscyt na strażaka roku. Jak głosujemy?
Za pomocą kuponów drukowanych w piątkowych wydaniach "Głosu". Oryginalny, wycięty
z gazety kupon, należy przesłać lub dostarczyć pod adres: "Głos Pomorza", ul. H. Pobożnego 19,
76-200 Słupsk, w terminie do 23 sierpnia, do godziny 18.
Za pomocą SMS-ów. W zależności od rodzaju kandydata (zawodowiec, ochotnik, jednostka) należy przesłać na nr 71466 SMS o treści:
Najpopularniejszy strażak PSP GP.ZAW.xx (gdzie xx to numer kandydata z listy) np. GP.ZAW.15
Najpopularniejszy strażak OSP GP.OCH.xx (gdzie xx to numer kandydata z listy) np. GP.OCH.15
Najpopularniejsza jednostka OSP GP.JED.xx (gdzie xx to numer kandydata z listy) np. GP.JED.15
SMS nie może zawierać polskich znaków. Koszt SMS-a to 1,23 zł z VAT, a jedna osoba może przesłać dowolną liczbę SMS-ów.
Na zdobywców pierwszych miejsc czekają atrakcyjne nagrody. Dodatkowo w każdej kategorii zostaną przyznane wyróżnienia i dyplomy dla uczestników plebiscytu, którzy zajmą drugie i trzecie miejsce.
Jest o co walczyć, np. zwycięska jednostka OSP zostanie nagrodzona 42-calowym telewizorem marki LG.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
