Nabrzeże pilotowe zostało uszkodzone podczas huraganu Ksawery, który nawiedził polskie wybrzeże w grudniu 2013 roku. Pierwotnie wydawało się, że konieczna będzie jedynie wymiana wypłukanej przez sztorm kostki brukowej i warstwy leżącej bezpośrednio pod nią. Później okazało się, że uszkodzenia są poważniejsze. Remont pochłonął ponad 600 tys. złotych.
Zobacz także: Turyści przyjechali, a molo wciąż w remoncie po Ksawerym
Niestety, mimo że od zakończenia prac minęło nieco ponad pół roku, falochron zapadał się już wielokrotnie i to w kilku miejscach. Jego stan pogorszył dodatkowo zimowy sztorm o nazwie Feliks.- Stan techniczny tego fragmentu wschodniego molo niedawno sprawdzali nurkowie. Niestety, okazało się, że w wielu miejscach powstały spore uszkodzenia i nie nadaje ono się do bezpiecznego użytkowania - tłumaczy Tomasz Bobin, dyrektor słupskiego urzędu morskiego. - Zabezpieczyliśmy ten fragment i zamknęliśmy go, aby uniknąć jakichkolwiek wypadków. Na jak długo, tego jeszcze nie wiadomo.
Wykonawca winą obarcza projektanta, ten z kolei odbija piłeczkę do wykonawcy. Jak wygląda prawda, ustalić ma biegły. - Bez względu na to, po czyjej stronie jest wina, prace wykonane mają zostać w ramach gwarancji i nie poniesiemy z tego tytułu żadnych dodatkowych kosztów - mówi Bobin. Dodaje, że nie bierze pod uwagę scenariusza, według którego falochron miałoby być zamknięte w sezonie letnim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?