W Kauflandzie wędlina w tym dniu cieszyła się dużym powodzeniem. Cena 6,99 zł za kilogram skutecznie przyciągnęła klientów. Pan Wiktor z Kanina (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) kupił dwa kilogramy towaru i poszedł z nim do kasy. Po odejściu okazało się, że kilogram kosztuje tyle samo co przed promocją, czyli 10,30 zł.
- Obawiam się, że w ten sposób market wykorzystuje klientów - mówi mieszkaniec Kanina. - Ludzie zachęceni niską ceną kupili wędzonkę i potem już nie zwracali uwagi na to, co jest napisane na paragonie. O całej sprawie poinformowałem obsługę sklepu.
W punkcie obsługi klienta zwrócono mężczyźnie różnicę w cenie. Zapewniano też, że to przypadkowa pomyłka i tego typu zdarzenie nie powtórzy się. Mieszkaniec Kanina wrócił jednak do sklepu po kilku godzinach. Chciał sprawdzić, czy pracownicy dotrzymali słowa.
- Cena w dziale mięsnym była promocyjna, a przy kasie znowu zapłaciłem 10,30 zł
- mówi nasz Czytelnik. - To tylko potwierdziło moje przypuszczenia. Market specjalnie wprowadza w błąd klientów, by pozbyć się towaru. Oczywiście różnice w cenie ponownie mi zwrócono, ale zachęcam wszystkich, żeby uważali na rzekome ceny promocyjne i sprawdzali paragony.
W sprawie zamieszania z cenami wędzonki zadzwoniliśmy do biura obsługi klienta marketów Kaufland.
- Ta pomyłka powstała najprawdopodobniej z winy pracownika, który nie "nabił" nowej, promocyjnej ceny - mówi Maria Sambora z Biura Obsługi Klienta w Warszawie. - Zaraz prześlę informację z prośbą o wyjaśnienie do kierownika sklepu w Lęborku.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?