Kiepskie mieszkania wzięli w ciemno

- Czy ktoś z władz gminy dokładnie te mieszkania obejrzał? Przejęliśmy mieszkania "w ciemno" - grzmiał na sesji radny Dariusz Zabrocki, szef opozycyjnej Samorządności. - Najpierw trzeba było sprawdzić ich stan techniczny, a dopiero potem zastanowić się nad przejęciem.
Chodzi o lokale w domach popegeerowskich w Bobięcinie, Węglewie, Słosinku, Przeradziu, Domanicy i w Miastku.
- Przyznaję, że te mieszkania przypominają ruiny - ocenia wiceburmistrz Tomasz Zielonka. - Ale po pierwsze, uchwała ma charakter intencyjny. Po drugie, dopiero teraz ocenimy stan techniczny i prawny lokali. Poza tym najpierw musi być protokół przekazania i podpisanie aktu notarialnego. Dopiero wtedy mieszkania będą formalnie przejęte do zasobów lokalowych gminy.
Wiceburmistrz Zielonka twierdzi, że warto było przejąć nawet tak zniszczone mieszkania, bo gmina ma dostać od ANR 300 tysięcy złotych dotacji na inwestycje wiejskie. - Od nas będzie zależało, czy przeznaczymy te fundusze na remonty tych mieszkań, czy też na budowę wodociągów wiejskich. Najprawdopodobniej w pierwszej kolejności ogłosimy przetarg na budowę wodociągu z Kamnicy do Bobięcina, a pozostałe pieniądze przeznaczymy na remonty.
Zielonka wyjaśnia, że jak zabraknie pieniędzy na doprowadzenie lokali do ładu, to gmina ma prawo ubiegać się w 2007 roku o kolejną dotację z ANR. Według niego mieszkania mają powiększyć skromną pulę lokali komunalnych.
- Ależ to będzie studnia bez dna - upiera się radny Zbigniew Batko. - Trzeba będzie włożyć duże pieniądze w ich remonty. Gmina dotacje z Agencji na pewno przeznaczy na inne cele, a lokatorzy tych mieszkań nadal będą pozostawieni sami sobie.
- Te mieszkania to ruina. Proszę spojrzeć, jak wyglądają dachy, kominy czy rynny - pokazuje Bronisław Stanke z Domanicy. - Dach przecieka, kleję go jak mogę, podkładam blachę, ale na nic to się zdaje. Przydałby się kapitalny remont.