- Chciałem ominąć auto stojące obok i wpadłem w olbrzymią wyrwę. Aż w samochodzie wszystko zagruchotało. Na szczęście nie uszkodziłem auta - mówi kierowca.
Od pracowników laboratorium dowiedzieliśmy się, że taki stan jest od dwóch tygodni i był już kilka razy zgłaszany. Nie tylko nie załatano dziur, ale nawet nie ogrodzono ich taśmą, by były bardziej widoczne.
Jan Gajo, wicedyrektor szpitala Powiatu Bytowskiego twierdzi, że nic o dziurach nie wie. - Zaraz każę zrobić z nimi porządek. Z tym miejscem mamy kłopoty nie po raz pierwszy. Woda wypłukuje ziemię spod płyt i te walą się - oznajmia Gajo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?