Ryszard Mieczkowski, szef NIW twierdzi, że jeszcze w czasie kampanii wyborczej dostał sygnały od kolegów startujących z okręgu nr 1, że Grobelna wypowiada się negatywnie o swoich partyjnych kolegach. - Zrywała też ich plakaty i wydzwaniała do wyborców mówiąc, że to ona jest najlepsza z - mówi Mieczkowski. - Wraz z Jerzym Lubieńskim dostaliśmy anonimowe listy, z informacją, że Grobelna prowadzi negatywną kampanię, oczerniając kolegów. Po wyborach chciałem sprawę wyjaśnić. Rozmawiałem z nią. Wszystkiemu zaprzeczyła. Nie uwierzyłem Grobelnej i razem z pozostałymi radnymi NIW nie widzimy możliwości dalszej współpracy z tą panią. Szkodzi naszemu ugrupowaniu.
Grobelna jest przekonana, że działanie szefa NIW przeciwko niej jest odwetem za to, że wygrała wybory i nie chciała poprzeć kandydatury Mieczkowskiego na przewodniczącego rady. Twierdzi, że nie zdecydowała jeszcze, czy odejdzie z NIW.
- Działacze są zaskoczeni, że dostałam aż 97 głosów i wygrałam wybory - mówi. - Zbudowali sobie domek z kart, który po wyborach rozleciał się. Nie spodziewali się, że los spłata im figla i dostanę tyle głosów. A przez to osoby, które były wyżej na liście nie weszły do rady. Jeżeli twierdzą, że prowadziłam negatywna kampanię, to mieli dwa tygodnie na to, by złożyć skargę. Nie zrobili tego. Chcą mnie zastraszyć. Odebrałam anonimowe telefony, ktoś próbował mnie przekonać, żebym zrezygnowała z mandatu. Nie boję się i tego nie zrobię. W oczy kole ich to, że jestem już radną czwartą kadencję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?