Trener Pietrzykowski ma żal do zarządu Startu. O tym, że ma zostać zwolniony dowiedział się od przypadkowych ludzi.
- To mnie boli - mówi. - Drużyna jest za mną. W ciągu pół roku pracy z seniorami udało mi się stworzyć dobrą atmosferę, która może zaowocować później.
- Drużyna ma słabe wyniki w rozgrywkach klasy okręgowej, dlatego potrzebujemy kogoś, kto tak przygotuje piłkarzy, że zaczną piąć się w górę tabeli - uważa z kolei Józef Kosiak, wiceprezes klubu. - Praca Pietrzykowskiego nas nie zadowala.
Startp jeszcze nigdy nie miał tak kiepskich notowań w klasie okręgowej. Po rundzie jesiennej zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Tylko dwa razy wygrał i trzykrotnie zremisował. Pozostałe mecze przegrał.
Pietrzykowski twierdzi, że nie ponosi za to winy.
- Trenujemy w kiepskich warunkach, przy złym stanie boiska i bez zaplecza socjalnego - tłumaczy. - Drużyna nie może się opierać tylko na kilkunastu zawodnikach. Potrzebne jest wzmocnienie składu.
Zdaniem prezesa MKS Start trener Pietrzykowski nie gwarantuje możliwości dalszego rozwoju klubu. Jednak dostrzega jego zaangażowanie.
- Ma dobre przygotowanie do pracy z młodzieżą i dba o interesy zawodników - mówi Kopyra. - W sprawach organizacyjnych się sprawdził i dlatego chcemy, by został kierownikiem drużyny. Potrzebujemy zmian i nie będziemy z nimi czekać na to, aż drużyna spadnie do A-klasy.
Pietrzykowski nie chce przyjąć takiej propozycji.
- Widzę siebie jeszcze na boisku, bo jestem grającym trenerem, albo z boku, ale nie jako kierownik - mówi. - Nie po to kończyłem szkołę trenerską, żeby teraz z tego rezygnować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?