Od wielu tygodni obrońca Barbary Bonny - mecenas Tomasz Kopoczyński – starał się przekonać sąd, że dodatkowa opinia biegłego z zakresu pożarnictwa – a najlepiej z Akademii Pożarnictwa w Warszawie – jest niezwykle istotna dla sprawy. Podczas dzisiejszej (30 kwietnia 2024 r.) rozprawy dołączył do niego obrońca drugiego oskarżonego. Sugerował bowiem, że biegły w opinii uzupełniającej skupił się na osobach zadających pytania, a nie na meritum sprawy i odpowiedziach na pytania. Dodatkowo rzucił cień podejrzenia na bezstronność biegłego, powołując się na znajomości. Żadnych konkretnych zarzutów czy argumentów nie przedstawił.
- Krytycznie oceniam uzupełniającą opinię biegłego. Narusza zasady bezstronności w sposób mocno oczywisty. Zamiast walczyć merytorycznie ze zgłoszonymi zarzutami, zajął się osobami które zarzuty formułowały. Biegły dyskredytuje wartość pytań krytycznych. Dyskredytuje w taki sposób, że zarzuca stawiającemu pytania, niezrozumienie, małe zrozumienie lub niezrozumienie całkowite. Atakuje personalnie konkretne osoby. Uważam, że może to mieć znaczenie dla treści opinii głównej. W moim przekonaniu, najważniejsza wada dotykająca opinię uzupełniającą jest to, że biegły przeprasza sąd, że nie był przygotowany do odpowiedzi na pytania podczas rozprawy. Rozumiem, że sam fakt przeproszenia świadczy o wysokiej kulturze biegłego, ale przeprasza, że nie przygotował się do wyjaśnień, dlaczego słowne wypowiedzi zasadniczo różnią się od pisemnej opinii głównej i uzupełniającej. To dyskwalifikuje biegłego i świadczy o braku obiektywizmu. Stwierdzenia, że pytania były złośliwe lub nie na temat, świadczy o osobistym i emocjonalnym zaangażowaniu biegłego w określone rozstrzygnięcie – mówił podczas rozprawy mecenas Krzysztof Kanty.
Sędzia orzekający w sprawie Dawid Nosewicz oddalił więc wniosek o nową opinię biegłego z zakresu pożarnictwa.
- W ocenie sądu brak jest podstaw by podważać obiektywizm biegłego. Przy czym fakt, że strony nie zgadzają się z treścią opinii, nie może być przesłanką do dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego – argumentował sędzia Dawid Nosewicz. - Biegły odpowiedział na wszystkie pytania. Przedstawił rzeczową i kategoryczną opinię, mając do dyspozycji zgromadzony materiał. W sposób przekonywujący odpowiadał na pytania obrońców oskarżonych. Własne poglądy uzasadniał szczegółowo i obszernie. W swojej opinii określił przyczyny, przebieg i konsekwencje pożaru. Wyraził swój pogląd na konieczność właściwej organizacji pracy w jednostce, którą zarządzali oskarżeni, wyposażenia budynku hospicjum w niezbędny sprzęt przeciwpożarowy, a także wpływu braku przeszkolenia personelu na przebieg akcji ratowniczej. Sąd nie stwierdził, by opinia biegłego była niejasna – mówił sędzia Nosewicz.
Orzekający w sprawie zasygnalizował także, że może zmienić się kwalifikacja zarzucanych czynów. Z aktu oskarżenia mogą więc zniknąć paragrafy mówiące o nieumyślnym spowodowaniu śmierci lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wiele więc wskazuje na to, że kolejna – czerwcowa – rozprawa będzie kończyć proces. Zapowiadane są bowiem mowy końcowe obrońców.
ZOBACZ TAKŻE:Za meldunek w gminie Chojnice będą rowery. Samorząd przygotowuje loterię
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?