- Gdy odwiedziłem grób matki, zauważyłem, że jeden z sąsiednich pomników jest zniszczony - mówi pan Kazimierz ze Słupska. - Płyta wraz z krzyżem przewróciła się prosto na cmentarną alejkę, która została zablokowana. Nie można było przejść, nie byłem też w stanie sam usunąć płyty.
Słupszczanin zgłosił sprawę do administracji cmentarza. Po dwóch tygodniach znów odwiedził grób, a nagrobek dalej tarasował drogę.
- Nic z tym nie zrobili - żali się czytelnik. - Przecież tak nie można, bo ludzie chodzą po płycie i krzyżu.
Administrator cmentarza poinformował nas, że wysłał pracownika na miejsce już po pierwszym sygnale, jednak grób nie był zniszczony. Na dowód pokazał zdjęcie zrobione telefonem komórkowym. Jednak gdy sami sprawdziliśmy, zastaliśmy zniszczony nagrobek, który nadal leżał w przejściu. Okazało się, że pracownik cmentarza z niewiadomych przyczyn nie trafił tam, gdzie powinien.
- Sprawdziliśmy drugi raz i faktycznie nagrobek był przewrócony - informuje Stanisław Kopyciński, administrator słupskich cmentarzy. - Natychmiast usunęliśmy go z alejki i położyliśmy na płytę nagrobną.
Administracja nie naprawia zniszczonych grobów, to należy do osób opiekujących się grobami. Dlatego jedyne co może zrobić, to zabezpieczyć nagrobek i poinformować o tym bliskich.
- Nie zawsze jednak jest to możliwe, ponieważ nie mamy kontaktów do wszystkich osób - mówi administrator. - Dlatego radzimy, aby częściej niż raz w roku odwiedzać groby bliskich i interesować się ich stanem.
Gdy zauważymy zniszczony grób, należy zawsze informować administrację cmentarza, która mieści się przy ul. Rabina Maxa Josepha 4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?