Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tam, gdzie nadal gdaczą kury

Marcin Markowski [email protected]
Przedwojenna restauracja Viktoria-Garten stała przy sąsiedniej ze Sportową ulicą Drzymały.
Przedwojenna restauracja Viktoria-Garten stała przy sąsiedniej ze Sportową ulicą Drzymały.
Ulica Sportowa ze sportem nie ma nic wspólnego. Nie znajdziemy na niej ścieżki rowerowej, ani boiska.

Historia ulicy

Historia ulicy

Ulica Sportowa jest główną ulicą Ryczewa, dawnej wsi włączonej do Słupska po wojnie. Pierwsza wzmianka o Ryczewie pochodzi z 1240 roku, gdy wieś została odkupiona za dwa konie od księcia Świętopełka przez zakonnika ze Słupska. Sportowa powstała w XIX wieku jako łącznik wsi ze Słupskiem. Powstały przy niej nowe siedliska rolnicze oraz wille. Przy niej położone było boisko przedwojennego klubu Gryf Ryczewo (dziś w tym miejscu jest ul. Wczasowa). Być może dlatego po wojnie określono ulicę mianem Sportowej. Od końca XIX wieku wieś i okoliczne tereny leśne były jednymi z ulubionych miejsc spacerowych. W 1939 roku Ryczewo zamieszkiwało 1000 osób. (sten)

Na drodze napotkamy za to dziury, dzieci grające w piłkę na jezdni i kury.

Ulica Sportowa jest ulokowana na obrzeżach Słupska, na osiedlu Ryczewo. - Zawsze była cichym miejscem. Kiedyś stało tu tylko kilka domków, głównie hodowców zwierząt - wspomina Janina Krakowiak, mieszkanka ulicy.

- Otaczały nas łąki, na których pasło się bydło. Dzisiaj też po chodnikach biegają kury i kaczki. Do tej pory przy Sportowej istnieje kilka gospodarstw. - Hoduję krowy, świnie i ptactwo domowe. Inni uprawiają w pobliżu ziemniaki - mówi Roman Ratajczyk.

Mieszkańcy twierdzą, że dziś nie jest tu tak ładnie jak kiedyś. - Młodzież nie ma swojego miejsca. Spędzają czas ze znajomymi na przystanku autobusowym - mówi Elżbieta Chabowska. - Marzymy o placu zabaw i boisku. Dzieci grają w piłkę na jezdni. Boję się, że dojdzie do tragedii. Poza tym mieszkańcy domków jednorodzinnych wypuszczają swoje psy, które atakują przechodniów - dodaje Chlebowska.

- Nie raz musiałem uciekać lub użyć gazu pieprzowego w obronie przed agresywnym psem - potwierdza Arkadiusz Wasiak.

Wzdłuż Sportowej pełno jest dziur i wystających płytek chodnikowych. - Od lat nie naprawiano nawierzchni - mówi Jolanta Szymichowska. - To dziwne, bo jest tu Urząd Gminy i Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

- Nam też nie podoba się stan jezdni - przyznaje Jerzy Głuszak, pracownik DDKiA. - Nie my odpowiadamy za jej naprawę. Powinien się tym zająć Zarząd Dróg Miejskich.
Od kilku tygodni inny problem, spędza mieszkańcom Sportowej sen z powiek.

Władze miasta chcą rozstawić przy ich ulicy kontenery, w których zamieszkają osoby utrudniające życie swoim wcześniejszym sąsiadom. - To będzie skupisko jednostek aspołecznych. Boimy się, że będą nas okradać i zamienią nasze życie w koszmar. Obok blaszaków stanie dla nich świetlica, a dla naszych dzieci nie chcą nic zrobić - bulwersuje się Stanisław Szymichowski.

- Kontenery nie są jeszcze kupione. Nie jesteśmy nawet pewni, czy będą stały właśnie tam. Na realizację tego projektu mamy dwa lata - próbuje uspokajać Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Świetlica powstałaby w celach resocjalizacyjnych. Teren byłby zabezpieczony, a na ulicy pojawiłby się monitoring - twierdzi rzecznik.

Czekamy na zgłoszenia

Przedwojenna restauracja Viktoria-Garten stała przy sąsiedniej ze Sportową ulicą Drzymały.

Czekamy na zgłoszenia

W każdy wtorek na naszych łamach prezentujemy słupskie ulice. Czekamy na Państwa zgłoszenia. Jeśli chcecie nas zaprosić na swoją ulicę i pochwalić się nią lub pokazać jej wady, dzwońcie pod nr tel. 059 848 81 21.

Dotychczas byliśmy już na ul. Wiatracznej, al. 3 Maja i ul. Długiej, Mostnika i Sportowej. W przyszłym tygodniu przedstawimy ul. Morcinka. (dmk)

Tu mieszkam

Helena Bolanowska, emerytka

- Na Sportowej mieszkam od urodzenia. Mam ogromny sentyment do tej ulicy.
Stosunki między mieszkańcami są bardzo dobre. Wiele osób mieszka tu, podobnie jak ja, od dziecka. W ostatnim czasie na ulicy powstało sporo domków jednorodzinnych, ich lokatorzy też są mili. Nie narzekamy, że mieszkamy daleko od centrum. Mamy kilka sklepów, w których możemy kupić wszystko, czego nam potrzeba. Problem to spóźniające się, bądź nie przyjeżdżające wcale autobusy linii nr 2. Chciałabym, aby odnowiono nam chodniki i jezdnię. Szkoda, że zarząd dróg o nas zapomniał.

Tu pracuję

Leokadia Szczyglewska, kierowniczka sklepu spożywczo-przemysłowego

- Kiedyś mieszkałam przy Sportowej. Wspominam ten czas bardzo dobrze. Było to malownicze i ciche miejsce, pełne zieleni. W pobliżu znajdowały się łąki, na których pasły się zwierzęta. Do tej pory pozostało tu kilka gospodarstw. Pamiętam, że niedaleko było duże boisko dla dzieci. Od ośmiu lat tu pracuję, a klientami są moi dawni sąsiedzi. Często wspominamy razem stare czasy. Niestety, od lat nikt nie zajmuje się tą ulicą. Jezdnia jest zaniedbana i pełna dziur. Kiedy spadnie deszcz, okna mojego sklepu są zachlapane błotem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza