Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panie kierowco, pozwól zabrać rower

Krzysztof Piotrkowski
Rowerzyści z autobusów korzystają sporadycznie, szkoda, że jeszcze się im to utrudnia.
Rowerzyści z autobusów korzystają sporadycznie, szkoda, że jeszcze się im to utrudnia. Fot. Kamil Nagórek
Bardzo nieprzyjemną sytuację przeżyła słupszczanka w autobusie komunikacji miejskiej w Słupsku. Kobieta chciała przewieźć rower.

W niedzielny poranek pani Agnieszka (nazwisko do wiadomości redakcji) razem z dziewięcioletnią córką wybrała się do Dębnicy Kaszubskiej na przejażdżkę rowerem i ognisko. Na miejsce chciała dostać się autobusem miejskim. Niestety, już na początku wycieczki z równowagi wyprowadził ją kierowca autobusu linii nr 11 Miejskiego Zakładu Komunikacji.

- Wnoszę rowery, mam zamiar przyczepić je pasami, kasuję bilety, w środku są jakieś trzy osoby - opowiada pani Agnieszka. - Nagle podchodzi oburzony kierowca, spytał: "czy pani zapytała mnie czy może przewieźć rowery?"

Tak się zaczęła niemiła konwersacja. Kierowca złajał pasażerkę i kazał prosić o pozwolenie, bo takie są przepisy. Zgodził się dopiero, gdy zadała mu pytanie: "czy mogę przewieźć rowery?"

- Kierowca zachował się tak, jakby to był jego prywatny pojazd, a to, czy przewiozę rowery, czy nie, zależy wyłącznie od jego humoru - mówi czytelniczka. - Przecież w autobusie niemal nikogo nie było.

Regulamin przewozu osób i bagażu (rozdz.III, par.1, pkt.4) mówi: "Rowery (...) mogą być przewożone za opłatą wyłącznie w godzinach pozaszczytowych za zgodą kierowcy i na warunkach przez niego określonych."

Daje to szerokie pole działania kierowcy, który może, ale nie musi, zgodzić się na przewóz roweru, nawet jeśli autobusem podróżuje tylko jedna osoba. Jak jest niemiły i się uprze, to nie ma siły, roweru nie wprowadzimy.

- Uważam, że przepis jest niejasny - mówi pani Agnieszka. - Na dobrą sprawę pan mógł się uprzeć i powiedzieć mi, że to godzina niedzielnego szczytu. Trudno zaplanować wycieczkę z małym dzieckiem, bo co będzie, jeśli kierowca powie "nie", bo tak mu się spodoba?
Nasza czytelniczka chciała wrócić autobusem, ale aby uniknąć kłopotów, wróciła z córką szlakiem rowerowym.

Joanna Szachnowska, rzeczniczka MZK w Słupsku wyjaśnia, że przepis został wprowadzony, aby do autobusu nie wszedł cały peleton kolarzy.
- Tak się już zdarzało - mówi rzeczniczka. - Jeśli jednak kierowca nie chce wpuścić roweru do pustego autobusu, to tylko źle o nim świadczy. Czytelnicy powinni też takie przypadki zgłaszać nam.

Niestety, kierowca ze złej woli też będzie usprawiedliwiony, jeśli powoła się na przepis, który w tym wypadku czyni go jedynym i niepodważalnym arbitrem dla rowerzystów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza