Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupscy kierowcy ignorują przepisy

Daniel Klusek
Samochód zaparkowany na chodniku u zbiegu ulic Konarskiego i Leszczyńskiego.
Samochód zaparkowany na chodniku u zbiegu ulic Konarskiego i Leszczyńskiego. Fot. Czytelnik
Mieszkaniec Słupska nadesłał do naszej redakcji maila. Dołączył do niego zdjęcia samochodu zaparkowanego w okolicach prokuratury.

Czekamy na sygnały

Czekamy na sygnały

Czytelnicy, którzy zobaczą kierowców łamiących przepisy i utrudniających poruszanie się pieszych, mogą również nadsyłać zdjęcia do naszej redakcji. Adres: [email protected].

Nasi czytelnicy i internauci tropią kierowców, którzy łamią przepisy ruchu drogowego. Dostajemy też pierwsze zdjęcia, na których widać samochody zaparkowane na chodnikach tak, że piesi i rowerzyści muszą schodzić na jezdnie.

Kilka dni temu mieszkaniec Słupska nadesłał do naszej redakcji maila. Dołączył do niego zdjęcia samochodu zaparkowanego w okolicach prokuratury.
Nasz czytelnik pisze również: "Pani (blondynka) wysiadła z samochodu i poszła do budynku prokuratury. Po paru minutach minęła mnie na rogu ulic Leszczyńskiego i Wiatracznej. Ile potrzeba tupetu i arogancji albo uważać się za Bóg wie kogo, żeby tak parkować? W grę nie wchodzi żadna awaria. Obok jest parking. Poza tym na ulicy Konarskiego nie ma żadnych zakazów i można było zostawić auto na ulicy, a nie zmuszać przechodniów do wchodzenia na ulicę między jadące w tym momencie samochody".

O kierowcach źle parkujących swoje auta wiele mogą też powiedzieć słupszczanki mające małe dzieci.
- Na wielu ulicach samochody zaparkowane są tak blisko bloków lub trawników, że nie sposób przejechać z wózkiem - mówi Beata Jaczun, matka dwóch córek mieszkająca na słupskim Zatorzu. - Tak jest na przykład na ulicy Sobieskiego czy Królowej Jadwigi. Najgorzej jest, gdy spadnie deszcz. Wtedy mam do wybory brnięcie z wózkiem po błocie albo przejście ulicą.

O sprawie poinformowaliśmy słupską straż miejską. Okazuje się, że na kierowców jest sposób. - Zachęcam słupszczan, by informowali nas o takich zdarzeniach. Wówczas przyjedziemy na miejsce i wyciągniemy konsekwencje wobec takiego kierowcy - mówi Wojciech Kozłowski, komendant straży miejskiej. - Można też zrobić zdjęcie takiego samochodu i wysłać je do nas mailem. Właściciela auta wezwiemy do siebie i ukarzemy odpowiednim mandatem.

Dobrze, jeśli na zdjęciu widać numery rejestracyjne pojazdu oraz datę i godzinę wykonania fotografii. Mail do straży miejskiej: [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza