- Od dwóch lat dzień w dzień śmierdzi tak, że nie można wytrzymać - skarży się Krystyna Krzyżaniak. - Okna nie można otworzyć, bo całe mieszkanie przesiąka fetorem.
Problem mieszkańców Sycewic to hodowla świń, która - jak twierdzą - skutecznie utrudnia im życie.
Nieprzyjemny zapach z gospodarstwa można odczuć niemal w każdym zakątku wsi.
- Najgorzej jest jak wiatr zawieje i roznosi ten smród na wszystkie strony - mówi Romana Piczuła. - Rozumiem, że mieszkamy na wsi i pewne zapachy są tu naturalne, ale bez przesady. Ten smród jest po prostu nie do wytrzymania.
- Pomieszczenia, w których hodowane są świnie, dawniej były kurnikami i nie są przystosowane do trzymania tam innych zwierząt - dodaje Bożena Laszkiewicz.
Z właścicielami kontrowersyjnej hodowli nie udało nam się porozmawiać. Kiedy byliśmy w Sycewicach, nikogo w gospodarstwie nie było. Mieszkańcy o pomoc prosili m.in. władze gminy Kobylnica.
Kilkakrotnie zawiadamiali też straż gminną. Bezskutecznie. Władze gminy problemu jednak nie widzą.
- Kontrolowaliśmy tę hodowlę i nie stwierdziliśmy nieprawidłowości - twierdzi Jan Plutowski, zastępca wójta gminy Kobylnica. - Na wsi tak już jest, że jednym zapachy przeszkadzają, a innym nie.
Protestujący mieszkańcy nie poddają się i o problemie powiadomili też słupski Powiatowy Inspektorat Weterynarii. Chcą, aby sprawdził, w jakich warunkach trzymane są tam świnie.
- W ciągu tygodnia przeprowadzimy kontrolę i poinformujemy o wynikach - mówi Jerzy Remiszeski, zastępca powiatowego inspektora weterynarii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?