Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupscy sokiści wlepili nastolatkom mandat za stanie przy przechowalni bagażu

Fot: Archiwum omni
W Słupsku mandat dostać można za stanie...
W Słupsku mandat dostać można za stanie... Fot: Archiwum omni
Waldemar Wyglądała twierdzi, że jego wnuk został niesłusznie ukarany przez sokistów. - Strażnikom przeszkadzało to, że zwyczajnie stał na stacji ze znajomą - mówi czytelnik.

Kilka dni temu 17-letni Kevin czekał z koleżanką na pociąg na stacji PKP w Słupsku. Młodzi nie chcieli marznąć na peronie, dlatego stanęli przy przechowalni bagażu.

- Podeszło do nich dwóch strażników ochrony kolei - mówi Waldemar Wyglądała.
- Funkcjonariusze oznajmili, że tutaj nie wolno przebywać i poprosili o dokumenty zarówno Kevina, jak i jego koleżankę.

Chłopak zapytał strażników, dlaczego nie może stać w tym miejscu, skoro nie ma nigdzie żadnego zakazu.

- Jeden z mężczyzn odpowiedział, że czekać na pociąg mogą tylko w poczekalni, a tutaj nie, chociaż nie ma żadnego znaku informującego o tym - dodaje czytelnik. - Młodzi pokazali więc dokumenty. Sokiści zapytali o imiona rodziców. Nie dosłyszeli, jak nazywa się matka Kevina, a ten w nerwach powiedział, że nie powtórzy. Strażnicy wezwali więc policję. Funkcjonariusze po przyjechaniu na miejsce tylko wylegitymowali Kevina, po czym odjechali.

Jeden z sokistów nastraszył nastolatka, że teraz wystawi mu mandat w wysokości stu złotych - mówi pan Waldemar. - Kevin przeprosił za swoje zachowanie, wciąż pytając, dlaczego ma zostać ukarany za zwyczajne stanie na stacji, w miejscu, gdzie ludzie muszą wejść, by zostawić bagaże lub skorzystać z toalety. Sokista ukarał go więc kwotą 50 złotych. Zaczął go też straszyć, że powinien skierować sprawę do sądu i wtedy rodzice chłopca zapłacą karę za jego zachowanie w wysokości pięciu tysięcy złotych.

Nasz czytelnik jeszcze tego samego dnia udał się do słupskiej siedziby sokistów, by wyjaśnić sprawę.

- Komendant przyznał mi rację, że w miejscu, gdzie stał mój wnuk, nie ma tam zakazu. Stwierdził jednak, że mandatu nie anuluje, bo może to zrobić już tylko sąd - dodaje nasz czytelnik. - Dla mnie jest to jednak niedorzeczne. Jak można karać człowieka nierobiącego niczego złego?

Umówiliśmy się na spotkanie z Mirosławem Rajskim, komendantem posterunku Straży Ochrony Kolei w Słupsku.

Niestety, komendant był bardzo oszczędny w komentowaniu tej sytuacji. Stwierdził, że na większość naszych pytań nie może odpowiedzieć. Przyznał nawet, że nie wie dokładnie, gdzie sokista zatrzymał nastolatka oraz że nie rozmawiano jeszcze ze strażnikiem na ten temat.

- W tej sprawie jest już prowadzone postępowanie służbowe, które prowadzi biegły z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Szczecinie. Zostanie przez niego ustalone, czy funkcjonariusz zachował się prawidłowo, czy nie. Na razie znana jest tylko relacja jednej strony. Mandatu także nie da się anulować. Można to zrobić tylko na drodze sądowej. Więcej na ten temat nie mogę powiedzieć - zakończył naszą rozmowę Mirosław Rajski.

Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza