Energa Czarni Słupsk - Start Gdynia 68:82 (10:15, 28:20, 15:24, 15:23)
Start Gdynia nie był oczywiście faworytem tego spotkania, ale jego zawodnicy zaczęli mecz nie przejmując się jakimikolwiek etykietami. I tak grali do końca. Byli bardzo ruchliwi w obronie, konsekwentni i waleczni w ataku, i szybko wyszli na prowadzenie.
Skrót z meczu Energa Czarni - Start Gdynia
W wyjściowej piątce Energi Czarnych obok siebie pojawili się Todd Abernethy i Oded Brandwein. Zabrakło Roberta Tomaszka (ma kontuzję pleców). A Czarnym trudno było się wstrzelić w kosz gości.
Marius Linartas i Michał Nowakowski po meczu
Gdy jednak słupszczanie na serio zaczęli grać w drugiej kwarcie, szybko zbudowali sobie przewagę. Wystarczyło przyspieszenie gry przez Abernethego, wystarczyła skuteczna gra skupionego Michała Nowakowskiego (13 pkt w sześć minut). Z 18:22 gospodarze wyszli na 38:29 i Dawid Dedek musiał ratować się braniem czasu.
Dawid Dedek i Boris Rothbart po meczu
Jak pokazała trzecia i czwarta kwarta, był to jednak jedyny moment w meczu, w którym słupszczanie wiedli jeszcze prym. Im dłużej trwało spotkanie, tym grali gorzej. Grający coraz pewniej Start twardą defensywą łatwo złamał lidera w jego hali.
Energa Czarni: Michał Nowakowski 13 (2), Marcin Dutkiewicz 11 (2), Todd Abernethy 7 (1), Wojciech Jakubiak 0, Mateusz Kostrzewski 7, Valdas Dabkus 13, Gadri-Nicholson 4, Levi Knutson 9 (2), Oded Brandwein 4.
Start Gdynia: Patryk Pełka 0, Tomasz Andrzejewski 0, Michał Jankowski 15 (3), Sebastian Kowalczyk 8 (1), Michał Malczyk 6, Maciej Kucharek 7, Jarosław Mokros 4, Grzegorz Mordzak 17 (3), Robert Rothbart 18, Tomasz Śnieg 4, Tomasz Wojdyła 3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?