Po wszystkich nieprawidłowościach i perypetiach związanych z budową Parku Wodnego Trzy Fale w Słupsku, takiego obrotu rzeczy można było się spodziewać.
Przeczytaj więcej: Akwapark w Słupsku. Darmowy koncert życzeń trwa
Na dzisiejszej (wtorek, 22 stycznia) konferencji prasowej wiceprezydent Słupska Andrzej Kaczmarczyk ogłosił odstąpienie od umowy z Termochemem, jedynym konsorcjantem, który po odejściu Tiwwala i Holmy pracował na budowie.
- Opóźnienia, zwłoka w prowadzeniu prac, niezwiększanie mimo zapewnień tempa prac, nieodbieranie robót od podwykonawców, porzucenie budowy przez wykonawcę - takie główne przyczyny zerwania umowy przedstawił wiceprezydent.
Przeczytaj także: Fałszerze akwaparku znowu znaleźli się w prokuraturze
Teraz na budowie zostanie przeprowadzona inwentaryzacja, a później miasto ogłosi przetarg na dokończenie inwestycji. Według Kaczmarczyka akwapark będzie otwarty w październiku. Ratusz twierdzi też, że nie będzie problemu z unijną dotacją, bo marszałek zapewnił, że inwestycję można rozliczyć dopiero w 2015 roku.
Według wiceprezydenta, Termochem dostał 37 milionów złotych: z tego 33,5 miliona złotych wynagrodzenia przelewem, a 3,5 miliona złotych miasto potrąciło mu w ramach kar umownych. Ratusz domaga się też 2,8 miliona złotych odszkodowania od ubezpieczyciela wykonawcy.
Tymczasem prezes Czesław Byczek, prezes Termochemu już wcześniej sygnalizował, że ratusz nie płaci za roboty, a inżynier kontraktu - Bud-Invent nie zatwierdza prac.
- Miasto postąpiło jak postąpiło. Trudno - powiedział nam dzisiaj. Czy pójdę do sądu? A mam inne wyjście?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?