Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal na otwarciu centrum wolontariatu w Słupsku

Aleksander Radomski [email protected]
Na uroczystym otwarciu centrum wolontariatu nie było miło. Prezydent Kobyliński spiął się z przedstawicielami organizacji pozarządowych... którym służyć ma obiekt. Interweniowała straż miejska.
Na uroczystym otwarciu centrum wolontariatu nie było miło. Prezydent Kobyliński spiął się z przedstawicielami organizacji pozarządowych... którym służyć ma obiekt. Interweniowała straż miejska. Tomasz Keler
Miało być uroczyście, ale nie wyszło. Na dzisiejszym otwarciu centrum wolontariatu doszło do przepychanek.

Dzisiaj oficjalnie otwarto Słupskie Centrum Organizacji Pozarządowych i Ekonomiki Społecznej.

Oprotestowała je Słupska Rada Organizacji Pozarządowych. Poszło o to, kto ma obiektem kierować.

Protestujący z transparentami i megafonami kontestowali uroczystość otwarcia. Jak podkreślają, z powodu lekceważącej postawy urzędu miejskiego, a w szczególności pełnomocnika ds. organizacji pozarządowych.

- My organizujemy przedsięwzięcia, a urzędnicy je otwierają - mówi Patryk Rozental, członek słupskiej rady organizacji pozarządowych. - Urząd miejski zagarnia te działania pod siebie. SCOPiES jest tego
przykładem. To przedstawiciele organizacji mieli zarządzać obiektem, a od początku siedzą tu urzędnicy.

Członkowie rady próbowali wręczyć podczas otwarcia prezydentowi Kobylińskiemu pismo, ale ten nie chciał w budynku widzieć przedstawicieli organizacji. Petycję pogniótł i wyrzucił. Interweniowała straż miejska.

W piśmie czytamy, że koncepcja utworzenia centrum narodziła się w środowisku organizacji pozarządowych, a nie w administracji. Od początku centrum miało być prowadzone właśnie przez
organizacje.

- Dopiero w 2013 urząd miejski bez konsultacji z wolonatriuszami zmienił koncepcję i przekształcił SCOPiES w instytucję urzędową - podkreśla Rozental.

Na znak protestu na otwarciu nie pojawił się zaproszony przez miasto poseł Zbigniew Konwiński. W odpowiedzi na zaproszenie napisał, że takie praktyki szkodzą miastu. - Będziemy tu, aby wspierać i służyć radą. SCOPiES ma być wspólną przestrzenią - tłumaczył Rafał Jeka, ów pełnomocnik, który miał być pomostem, a wzbudził kontrowersje.

Nie chciał ustosunkować się do zarzutów stawianych w piśmie oraganizacji. Powiedział, że zrobi to, gdy pismo wpłynie do urzędu oficjalną drogą.

Jak zapewnia Rozental, petycja wczoraj została wysłana pocztą na adres urzędu. Kopia trafi też do marszałka województwa pomorskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza