Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetka powinna dotrzeć do chorego w 15 min. W Słupsku było inaczej

Monika Zacharzewska [email protected]
20 minut jechała karetka do pana Mirosława – przyznaje pogotowie. Tymczasem według ustawy o ratownictwie medycznym w mieście powinna dotrzeć do chorego w 15 minut. Słupszczanin, mimo reanimacji, zmarł.
20 minut jechała karetka do pana Mirosława – przyznaje pogotowie. Tymczasem według ustawy o ratownictwie medycznym w mieście powinna dotrzeć do chorego w 15 minut. Słupszczanin, mimo reanimacji, zmarł. Archiwum
20 minut jechała karetka do pana Mirosława - przyznaje pogotowie. Tymczasem według ustawy o ratownictwie medycznym w mieście powinna dotrzeć do chorego w 15 minut. Słupszczanin, mimo reanimacji, zmarł.

57-letni pan Mirosław zasłabł w swoim domu w środę wieczorem. Nieprzytomnego znalazła żona. Zaalarmowała sąsiadkę, która zadzwoniła po pogotowie. Usłyszała, że karetka jest w Ustce i będzie za 15-20 minut.

Zobacz także: Zamiast erki wysłano straż pożarną. Mężczyzna zmarł

- Po 10 minutach zadzwoniłam znowu pod numer 112 i po połączeniu z dyspozytorką znowu usłyszałam, że karetka jest w Ustce i mamy czekać. Zdenerwowałam się, krzyczałam, że człowiek umiera, wtedy do rozmowy włączył się strażak, który wcześniej przełączył mnie na pogotowie. On zaczął udzielać informacji, jak przeprowadzić masaż serca i dodał, że już jedzie do nas wóz strażacki z ratownikami - opowiada kobieta.

Strażacy byli na ul. Herbsta po chwili. Reanimowali 57-latka do czasu przyjazdu karetki. Gdy ta dojechała, lekarz stwierdził zgon pacjenta. Kierownik pogotowia tłumaczył w czwartek, że trzy karetki, które stacjonują w Słupsku, interweniowały w tym czasie poza miastem, dlatego dyspozytorka wezwała ambulans z Ustki.

W piątek pogotowie potwierdziło, że od momentu wezwania do chwili przyjazdu karetki do chorego minęło 20 minut. - Artykuł ustawy o ratownictwie medycznym mówi, że w miastach czas dojazdu karetki do chorego nie może być dłuższy niż 15 minut - informuje Sara Kroplewska z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Przyznaje, że w tym przypadku czas dojazdu rzeczywiście został przekroczony i rodzina zmarłego może wnieść skargę do wojewody, który nadzoruje system ratownictwa w województwie. Zapytaliśmy, czy jeśli dochodzi do takich sytuacji, w miastach nie powinno być więcej karetek? - Co roku wnioskujemy do ministerstwa o więcej zespołów ratunkowych. Niestety, otrzymujemy odpowiedzi odmowne. Prawdopodobnie ze względów finansowych
- mówi Sara Kroplewska.

Komentarz: Monika Zacharzewska [email protected]

Minuty na wagę życia

Czy pan Mirosław przeżyłby, gdyby karetka przy­jechała wcześniej? Nie wiem. Nie wiem też, czy ura­towaliby go strażacy, gdyby mogli podawać lekarstwa, choć akurat oni wykazali się zimną krwią i facho­wym podejściem. Do­my- ślam się natomiast, jak czuje się rodzina pana Mirosława, mając świadomość, że mogło być inaczej, gdyby pomoc nadeszła szyb­ciej. Jak potworna bezsilność musiała ich ogarniać, gdy czekali długie 20 minut na przyjazd pogotowia. Tym bardziej że okazuje się, że karetka POWINNA przyjechać szybciej.

To drugi przypadek w tym roku, który opisujemy, a który dowodzi, że karetek w Słupsku jest po prostu za mało. I ten niestety skończył się tragicznie. Ile takich tragicznych finałów interwencji pogotowia musi się jeszcze zdarzyć, by ktoś na górze stuknął się w głowę i uwiadomił sobie, że igra z ludzkim życiem?!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza