Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zebrali blisko 9 ton nakrętek. Pomogą choremu Maćkowi z Łosina (zdjęcia, wideo)

Natalia Kwapisz-Daszczyńska [email protected]
Blisko 9 ton plastikowych nakrętek zebrali przez 5 miesięcy uczniowie ze szkoły w Kobylnicy. To pokryje koszt prawie rocznej rehabilitacji chorego chłopca z Łosina.

Wystarczyło kilka miesięcy i społeczne poruszenie, by piwnicę na plebani w Kobylnicy zasypać nakrętkami aż po sufit. - Nakrętek jest tyle, że trzeba było zorganizować jakieś miejsce żeby je składować, bo w szkole zabrakło nam miejsca - tłumaczy Teresa Mikołajczak, opiekun szkolnego klubu wolontariusza "Tęcza" i inicjatorka akcji.

To nie pierwsza taka zbiórka. Można by wręcz powiedzieć, że to już pewna tradycja, bo nakrętki na rzecz chorego Maciusia zbierane są już od 4 lat. - W ubiegłym roku szkolnym uzbieraliśmy około dziesięciu ton, co dało nam prawie dziesięć tysięcy na rehabilitację chłopca. W tym roku to już drugi transport. W listopadzie przekazaliśmy sześć ton, a teraz sądząc po ilości będzie to jakieś dziewięć ton - tłumaczy Mikołajczak.

Nakrętki zbierane są nie tylko w szkole w Kobylnicy, ale także w innych szkołach i przedszkolach na terenie gminy oraz w Słupsku.

Maciek Nowak ma 6 lat i urodził się z rozszczepem kręgosłupa. Ma wodogłowie i pęcherz neurogenny. Nie ma czucia od pasa w dół. Codzienna rehabilitacja to dla Maćka tak na prawdę szansa na życie. - Gdyby nie rehabilitacja Maciuś byłby jak to się mówi rośliną - mówi Piotr Nowak, tata chłopca, który jest zaangażowany w zbiórkę i odpowiada za odbiór nakrętek z różnych placówek z terenu gminy.

- Dzięki codziennym ćwiczeniom, syn mówi, liczy, porusza się, co prawda po swojemu na czworaka, ale to sprawia, że może się bawić z innymi dziećmi w przedszkolu - dodaje tata chłopca. Miesięczny koszt rehabilitacji chłopca to 1400 zł. Do tego dochodzi sprzęt rehabilitacyjny, leki, cewniki czy pieluchy. - Gdyby nie ta pomoc ciężko by nam było to wszystko sfinansować, a rehabilitacja to dla Maćka szansa na życie - dodaje Nowak.

Zebrane nakrętki skupuje firma KAR-SUR ze Świecia, która zajmuje się skupem surowców wtórnych.

- Nakrętki trafiają do recyklingu, gdzie stają się surowcem innych plastikowych przedmiotów na przykład rur kanalizacyjnych - tłumaczy Małgorzata Karnowska, szefowa firmy KAR-SUR. - Obecnie skupujemy nakrętki zbierane łącznie na około piętnaścioro dzieci, a pieniądze wpłacamy na konto fundacji Zdążyć z pomocą, która opiekuje się dziećmi - mówi Karnowska, dodając, że popyt na surowce wtórne nie słabnie i firma chętnie nadal je skupuje.

- Jako fundacja nie potrącamy nic z zebranych pieniędzy - tłumaczy Monika Sadowa, rzecznik prasowy fundacji. - Ponadto każdy może być pewny, że otrzymane darowizny są przekazywane tylko i wyłącznie na działalność związaną z edukacją i rehabilitacją chorych dzieci, gdyż to do nas trafiają wszystkie faktury i dokładnie sprawdzamy ich zasadność - dodaje Sadowa.

Fundacja powstała w 1998 roku z inicjatywy prof. Zbigniewa Religii. Pod swoimi skrzydłami ma blisko 23 tys. podopiecznych. Do fundacji może przystąpić każde dziecko, które ma potwierdzoną niepełnosprawność wrodzoną lub nabytą.

Członkostwo w fundacji to nie tylko możliwość zbierania pieniędzy ale także szansa na bezpłatną pomoc w zakresie poradnictwa psychologicznego i społeczno-prawnego oraz pobyt w ośrodkach rehabilitacyjnych fundacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza