Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co było pierwsze: jajko czy kura? Jajko!

Urszula Ludwiczak
Dr Mirosław Ratkiewicz z jajkiem mamutaka. Kilkadziesiąt jaj różnych ptaków można oglądać na wystawie w Bibliotece Uniwersyteckiej przy ul. Skłodowskiej 14 a w Białymstoku.
Dr Mirosław Ratkiewicz z jajkiem mamutaka. Kilkadziesiąt jaj różnych ptaków można oglądać na wystawie w Bibliotece Uniwersyteckiej przy ul. Skłodowskiej 14 a w Białymstoku. A. Chomicz
Rozmowa z dr. hab. Mirosławem Ratkiewiczem, kierownikiem Zakładu Zoologii Kręgowców Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku.

Co było pierwsze: kura czy jajko?

- Zdecydowanie jajko. Ale nie złożyła go kura. Jajko zostało zniesione przez gadzią formę - przodka współczesnych ptaków. Gady składały jaja, a ta linia dinozaurów, która nie wyginęła, a przekształciła się w ptaki, składała jaja, które prawdopodobnie nie różniły się od ptasich. Z jaja ostatniego dinozaura na linii ptasiej wykluł się pierw­szy ptak. Nie była to jeszcze ta dzisiejsza kura, bo ta wywodzi się prawdopodobnie od kura bankiwa, dzikiego przodka kury domowej.

Czym jest jajko?

- Jajko organizmów, które wyszły z wody na ląd, jest przestrzenią, w której ma rozwijać się następne pokolenie. Jajko chroni przed wysychaniem i zapewnia wodne środowisko życia dla rozwijającego się zarodka. Jajko złożone przez zwierzę lądowe jest nowym organizmem, bo jest już zapłodnione, jest tam już zygota. Jest w nim też ogromna ilość substancji odżywczych, łatwo przyswajalnych, dająca szanse temu zarodkowi na najlepszy rozwój.

Jajo ptasie organizmy budują - zanim zostanie złożone - około doby, czyli jest to bardzo szybki proces. Najmniejsze jaja?

To jaja owadów. Co więcej, są też owady - kruszynki, które składają swoje mikroskopijne jaja, nie do zobaczenia gołym okiem, w... jaju innego owada, aby odżywiać się jego żółtkiem. To ciekawa broń biologiczna przeciwko szkodnikom upraw, ale też aspekt ewolucji. Już Darwin pytał, jak to możliwe, że larwy rozwijają się w ciele ofiar żywcem je zjadając lub zjadając jaja rozwijających się zarodków. I rzeczywiście, czasem z gąsienicy nie rozwija się motyl tylko "coś". Prototyp "Obcego" nie został wymyślony bez powodu, nie jest to tylko science-fiction.

Wśród ptaków najmniej­sze jaja ma koliber, są wielkości tic taca. A na przykład u ptaka kiwi jajo stanowi 1/5 jego masy ciała.

Ale to nie ptak kiwi znosi największe jaja?

- Największe z żyjących ptaków składa struś afrykański. Mają około 20 cm długości. Z wymarłych zaś największe jaja składał ptak "słoń", zamieszkujący Madagaskar. Jego jaja miały około 10 litrów pojemności! To niewyobrażalnie ogromne jajo.

Od czego zależy ilość jaj w gnieździe?

- To uwarunkowania genetyczne. Kondor np. zawsze składa tylko jedno jajo, co jest dość ryzykowne, ale genetycznie uwarunkowane. Wiele ptaków siewkowatych, np. czajka, składa po cztery, a nawet więcej jaj. Są tam też ciekawe anomalie, gdzie siostra siostrze potrafi podrzucić swoje jajo. Zdarza się, że ptaki bliskich gatunków podrzucają sobie jajka, i nie są to tylko - jak sądzi większość ludzi - kukułki. Choć gdy podrzuca siostra siostrze, to raczej adopcja, a nie pasożytnictwo...

Najwięcej jaj znoszą kaczkowate i bażanty - nawet do 18 sztuk - oraz zagniazdowniki, jak kura, które nie mu­szą karmić swoich piskląt. One się rodzą opierzone, z otwartymi oczami i mają duże szanse, że wyżywią się same lub przy nieznacznej pomocy matki.

Niezwykle ciekawe u ptaków jest zjawisko imprintingu - ptaki uznają za swego rodzica osobnika, którego zobaczą w pierwszej minucie życia. I takim "rodzicem" może zostać nawet człowiek.

- Tak, znane są takie przypadki. Nie jest to dobre. Dlatego np. w ogrodach zoologicznych, jeśli rodzice nie są w stanie wychować piskląt albo porzucają gniazdo, jaja trzyma się w inkubatorach i puszcza się im dźwięk wydawany przez rodziców. Bo zarodek rozwijający się jajku od pewnego momentu już słyszy. Gdy pisklę się wykluje, karmi się je przy pomocy rękawicy, udającej np. orła. Człowieka nie widać, jest schowany.

Jeśli spotykamy wyklute pisklę, które wypadło z gniazda, lepiej go nie dotykać, nie brać do domu. Z reguły wyrządzamy wtedy więcej szkody niż pożytku. Chyba, że widzimy skąd pisklę spadło, to można je odłożyć do gniazda.

Jajka od szczęśliwej, wiejskiej kurki są lepsze niż od tej z fermy?

- Nie znam wyników takich badań i trudno mi się wypowiedzieć. Ale niewątpliwie stres dotyczy również zwierząt. Stłoczenie i zła jakość paszy mogą wpływać na to, że jajko będzie gorsze. Ale nie można powiedzieć, że wszystkie jajka fermowe są złe.

Z jajami związanych jest wiele powiedzeń i przesądów...

- We wszystkich jest ziarno prawdy. Kiedyś np. wierzono, że jaja czajki podwyższają płodność mężczyzny. Taki człowiek wiosną zbierał jajka i potem miał dziesięcioro dzieci. Teraz nie ma czajek i doświadczamy ujemnego przyrostu ludności. Ale po­noć jaja przepiórcze mają podobne właściwości...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza