Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej O. zwolniony. Jurij M. na wolności (wideo)

(red)
Andrzej O. opuszcza prokuraturę w Słupsku.
Andrzej O. opuszcza prokuraturę w Słupsku. Łukasz Capar
Andrzej O., zatrzymany przez CBŚ przedsiębiorca, po złożeniu zeznań został zwolniony i opuścił prokuraturę. Postawiono mu zarzut podżegania do podpalenia aut Aleksandra Jacka.

Zatrzymanie ma mieć związek z podpaleniami samochodów Aleksandra Jacka.

Aktualizacja godz. 16.20

Od południa trwały w słupskiej prokuraturze przesłuchania i konfrontacje Andrzeja O. i Czesława M. Andrzej O. po złożeniu zeznań został zwolniony i opuścił prokuraturę.

Jak się dowiedzieliśmy Czesław M. dostał zarzut podpalenia aut Aleksandra Jacka, a Andrzej. O podżegania do tego podpalenia.

Aktualizacja z godz. 14:45

Z otrzymanych przez nas informacji wynika, że przebywający od dwóch miesięcy w areszcie Jurij M. podejrzany o dokonanie podpalenia aut Aleksandra Jacka jest już na wolności. Wkrótce podamy więcej informacji.

Aktualizacja z godz. 11:50

Centralne Biuro Śledcze potwierdziło, że prowadziło działania na terenie Słupska. W sprawie szczegółów odsyła do prokuratury rejonowej. Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy, odmawia komentarza w tej sprawie zasłaniając się dobrem śledztwa.

Czytaj więcej o zeznaniach obciążających Andrzeja O. o zlecenie podpalenie samochodów organizatora referendum w sprawie odwołania prezydenta Macieja Kobylińskiego "Podpaliłem auta Aleksandra Jacka, zrobiłem to na zlecenie"

Prezydent Słupska Maciej Kobyliński zwołał konferencję prasową na której wypowiedział się w sprawie zeznań obciążających jego i Andrzeja O.

Maciej Kobyliński: Aleksander Jacek jest oszustem i malwersantem Zobacz nagranie z konferencji prasowej prezydenta Kobylińskiego

Andrzej O. ma też inne problemy. Jemu i jego synowi Krzysztofowi, słupska prokuratura rejonowa postawiła zarzut udziału w pobiciu. Przedsiębiorca usłyszał zarzut i został przesłuchany 7 maja Chodzi o zdarzenie z lutego tego roku, do którego doszło w jednej ze słupskich restauracji podczas rodzinnej uroczystości.

Andrzej O. i jego syn mieli pobić 37-letniego mężczyznę. Dotkliwie, bo ten z obrażeniami (rany cięte na głowie, plecach i dłoniach, uszkodzone ścięgno na prawej ręce, wyszczerbione zęby) trafił w konsekwencji na SOR.

Wobec Andrzeja O. i jego syna prokuratura zastosowała również środki zapobiegawcze; poręczenie majątkowe wysokości 10 tys. zł. dla obu panów i dozór policyjny.

- Ma również zakaz opuszczania kraju - poinformował Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy.

Postępowanie w tej sprawie toczyło się od lutego. Jeszcze w poprzednim tygodniu Andrzej O. - jak zapewniała nas policja - nie był przesłuchiwany w sprawie.

Za udział w pobiciu panom O. grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza