Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogorzelcy z Nowęcina nadal potrzebują pomocy

Sylwia Lis
Pogorzelcy z Nowęcina nadal potrzebują pomocy.
Pogorzelcy z Nowęcina nadal potrzebują pomocy. Sylwia Lis
- Dziękujemy wszystkim za dobre serca - mówią pogorzelcy z Nowęcina. - Nie spodziewaliśmy się, że tyle osób zareaguje na nasze prośby.

Pracy nadal jest dużo, potrzebujemy materiałów budowlanych.

Od pożaru domu w Nowęcinie minęło półtora miesiąca. Nadal jednak właściciele nie mogą otrząsnąć się z traumy. Ogień w budynku w Nowęcinie przy ulicy Łebskiej najpierw pojawił się na poddaszu. Szybko się rozprzestrzenił. Cały budynek został zniszczony, nawet mieszkanie na parterze.

Mieszkało tutaj aż osiem osób. Lokal na poddaszu, gdzie pojawił się ogień, zajmowała samotna matka z trzema córkami, na dole mieszkali jej rodzice i siostra z córką.

Natychmiast po pożarze ruszyła lawina pomocy. Rodzina otrzymała wsparcie od gminy Wicko i z Ośrodka Pomocy Społecznej w Wicku. Robotnicy już dzień po wydarzeniu zabezpieczali dach.

- Nie spodziewałam się aż takiej pomocy - mówi Wioletta Kreft. - Dzwonili do mnie ludzie z bardzo różnych miejscowości, każdy oferuje wsparcie, pieniądze. Spaliło nam się wszystko, więc liczyła się każda pomoc. Dostałam pralkę, proszki do prania, telewizor, ubrania dla siebie i dzieci, talerze, żywność. Nawet uczniowie z Liceum Ogólnokształcącego nr 2 z Lęborka zorganizowali dla nas zbiórkę.

W akcję włączyła się też sąsiednia gmina Łeba, która prowadzi publiczną zbiórkę na rzecz pomocy pogorzel­com z Nowęcina. Pienią­dze zbierane są do zaplombowanych puszek kwestarskich oraz skarbon. Można je tam wrzucać do niedzieli. Skarbonki znajdują się w: łebskim ratuszu, bibliotece miejskiej, Banku Spółdzielczym, Banku PKO BP, szkole podstawo­wej (biblioteka szkolna).

- Do końca remontu jesz­cze daleko - twierdzi Wioletta Kreft. - Jest już dach, a to chyba najważniejsze. W tej chwili prowadzone są prace na dole, u moich rodziców. Tam budowlańcy kładą na ścianach gładź. Mam nadzieję, że do wakacji wrócę do domu. Obecnie z córkami mieszkamy w jednym pokoju nad świetlicą wiejską.

Dopytujemy, czego jeszcze potrzeba?

- Materiałów budowlanych - mówi pani Wioletta. - Przyznam, że bardzo trud­no jest tak ciągle prosić o pomoc.

Nadal można przekazy­wać pieniądze na specjalne konto: Iskierka Nadziei 73 9324 0008 0005 8519 2000 0010 z dopiskiem "Pogorzelcy", Ośrodek Pomocy Społecznej w Wicku. Chętni do pomocy mogą też dzwo­nić pod tel. 59 861 11 19, 59 866 34 83. Kontakt do pani Wioletty: 530 088 133.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza