Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańska prokuratura bierze śledztwo w sprawie spalonych aut

Bogumiła Rzeczkowska
Gdański prokuratur apelacyjny odbiera słupskiej prokuraturze śledztwo w sprawie spalonych aut Aleksandra Jacka.
Gdański prokuratur apelacyjny odbiera słupskiej prokuraturze śledztwo w sprawie spalonych aut Aleksandra Jacka. Archiwum
Gdański prokurator apelacyjny zabrał słupskiej prokuraturze śledztwo w sprawie podpalenia samochodów Aleksandra Jacka.

Śledztwo w sprawie podpalenia samochodów Aleksandra Jacka słupska prokuratura rejonowa prowadziła do końca maja.

- Mecenas Anna Bogucka--Skowrońska 8 maja złożyła skargę na działalność słupskiej prokuratury. Po zapoznaniu się ze skargą i analizie akt sprawy prokurator apelacyjny uznał, że nie ma żadnych zastrzeżeń do pracy słupskich prokuratorów - informuje Mariusz Marciniak, rzecznik gdańskiej prokuratury apelacyjnej.

Czytaj także: Czesław M.: to ja podpaliłe auta Aleksandra Jacka

- Jednak w celu uniknięcia ewentualnych zarzutów braku obiektywizmu, skierował śledztwo do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która zdecyduje, czy sama będzie je prowadzić, czy przekaże do którejś z prokuratur rejonowych w okręgu gdańskim. - Z jednej strony bardzo się cieszę. Z drugiej - nie dziwi mnie stanowisko prokuratury apelacyjnej, która uważa, że w Słupsku nic złe­go w tej spra­wie nie robiono. Też tak uważam, nic złego nie zrobiono, bo po prostu nic nie robiono. Śledztwo ruszyło, gdy Aleksander Jacek zaczął prowadzić własne - zaznacza Anna Bogucka-Skowrońska. - Dobrze, że akta trafią poza okręg słupski.

Aleksander Jacek ujawnia nowe rewelacje w sprawie podpalenia jego aut: Czytaj tekst, zobacz wideo

Jednak pani mecenas pod­kreśla, że ma ograniczo­ne zaufanie do prokuratury apelacyjnej, ponieważ ta zareagowała dopiero po skar­dze do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Anna Bogucka-Skowrońska wysłała ją w maju, także do wiadomości ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego. - Wcześniej, w kwiet­niu prokuratura apelacyjna nie uwzględniła mojego wnio­­sku o przeniesienie śledztwa i potrzebowała aż miesiąca na odpowiedź, że sprawa zostaje w Słupsku - dodaje.

Przypomnijmy, że w tej sprawie słupska prokuratura postawiła zarzuty trzem osobom - podpalenia braciom Jurijowi i Czesławowi M. oraz podżegania do podpalenia biznesmenowi Andrzejowi O. Czesław M. wział winę na siebie, a jako zleceniodawcę wskazał Andrzeja O., który miał działać w porozumieniu z prezydentem Słupska i jego zastępcą. Czesław M. twierdzi, że w zamian za podpalenie ratusz umorzył jego matce dług za czynsz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza