Rachunek był prosty. Przed ostatnim meczem drugiego turnieju ekstraklasy Wima Vacu Activ musiała wygrać z Rapidem Lublin. Gdyby tego dokonała, wyprzedziłaby w ogólnej punktacji i lublinian (zdobyli do tej pory 3 pkt), i Zdrowie Garwolin (0 pkt). Sama jeszcze nie wygrała, ale 3 pkt gwarantowałyby ich ominięcie i spokojne utrzymanie w lidze. Bowiem tylko dwa ostatnie zespoły grają baraże z najlepszymi z I ligi. Pozostałe walczą o pudło mistrzostw kraju.
I trapiony problemami słupski zespół dokonał cudu. Wygrał 4:2, po twardym meczu, w którym cudów zręczności dokonywał bramkarz Bartłomiej Wojtanowski. W końcu gole w Gdyni zaczęli strzelać także inni zawodnicy zespołu, bo do tej pory do bramki rywali trafiał tylko Rafał Bobrowski.
- Wiem, sport jest niesprawiedliwy. Ale nam udało się dokonać tego, o czym marzyliśmy od początku. Może mogliśmy zrobić to w lepszym stylu, ale skoro rozgrywki tak się ułożyły, że jedno zwycięstwo nad bezpośrednim rywalem pomogło nam się utrzymać, to dlaczego mieliśmy z tego nie skorzystać - cieszył się po meczu Daniel Kaniewski, założyciel Wimy Vacu Activ. Ten zespół to jego ukochane dziecko.
Wymagające poświęceń, ale w takim meczu jak z Rapidem spłacające z nawiązką wszelkie emocje. Wima Vacu Activ jest jedynym klubem, który nieprzerwanie od 11 lat, czyli chwili powstania, gra w ekstraklasie beach soccera. Teraz blisko było, by spełniły się najczarniejsze sny. Wygrana zmieniła wszystko. Wiadomo, że dzięki niej Wima Vacu Activ, mając lepszy bilans bezpośrednich spotkań znalazła się przed Rapidem w tabeli i zagra o miejsca 1.-6. Rapid i Zdrowie Garwolin walczyć będą o utrzymanie. Areną zmagań będzie Ustka, gdzie w dniach 30 lipca - 3 sierpnia odbędzie się finałowy turniej ekstraklasy.
Zanim doszło do spotkania z Rapidem Lublin, w słupskim zespole panowały minorowe nastroje. Były przed turniejem kłopoty z treningami z pierwszym szkoleniowcem Piotrem Górniewiczem (jeden trening prowadził nawet zawodnik Paweł Waleszczyk). Na szczęście Górniewicz dotarł na ostatni dzień do Gdyni z obozu Polish Soccker Skills, po to, by zaraz za dyskusje z sędziami zostać odesłanym na trybuny. Do tego doszedł brak będącego w dobrej formie Bartłomieja Nałęcza. On w tygodniu zdobył medal akademickich mistrzostw Polski na plaży, jednak z Wimą Vacu Activ nie mógł wystąpić, bo nie dostał zgody od swojego obecnego szkoleniowca z KS Chwaszczyno. Potem przyszły dwie porażki z Copacabaną Gdańsk 1:4 i z Grembachem Łódź 4:5. W tych spotkaniach wyróżniał się zdobywający seriami gole Bobrowski, w drugim dał popis swoich umiejętności wspomniany wcześniej Wojtanowski. To wszystko jednak było mało, wciąż brakowało punktów. W końcu jednak nadszedł mecz z Rapidem.
1. Grembach Łódź 6 18
2. Copacabana Gdańsk 6 15
3. KP Łódź 5 8
4. Team Kolbudy 6 7
5. Hemako Sztutowo 6 7
6. Vacu Activ Słupsk 6 3
7. Rapid Lublin 6 3
8. Zdrowie Garwolin 6 0
Wima Vacu Actic Słupsk - Copacabana Gdańsk 1:4 (0:2, 1:0, 0:2).
Bramka: Rafał Bobrowski.
Wima Vacu Activ - Grembach Łódź 4:5 (1:2, 1:1, 2:2).
Bramki: Bobrowski 3, Przemysław Iwański.
Wima Vacu Activ - Rapid Lublin 4:2 (1:0, 2:1, 1:1).
Bramki: Marcin Kozłowski, Bobrowski - 2, Cudziło.
Wima Vacu Activ: Bartłomiej Wojtanowski, Dariusz Piechota, Grzegorz Rzadkiewicz, Piotr Łapigrowski, Marcin Kozłowski, Przemysław Iwański, Paweł Waleszczyk, Rafał Bobrowski, Adam Bogacz, Fabian Słowiński, Honorat Terczyński, Jarosław Cudziło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?