Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie popełnił wykroczenia, grozi mu areszt. Dla sądów ważne są terminy

Filip Pietruszewski
Nie popełnił wykroczenia, a grozi mu areszt. Dla sądów ważne są terminy
Nie popełnił wykroczenia, a grozi mu areszt. Dla sądów ważne są terminy Archiwum
Prawo Pan Jan został ukarany przez kołobrzeską straż miejską za wykroczenie, którego nie popełnił. Fakty mają jednak drugorzędne znaczenie.

W październiku 2012 roku pan Jan (nazwisko do wiadomości redakcji) dostał mandat od straży miejskiej w Kołobrzegu za przekroczenie prędkości.

Jednak audi, którym popełniono wykroczenie, od trzech tygodni nie było już jego własnością.

Pan Jan zadzwonił do straży, żeby wyjaśnić sprawę. Rozmowę potwierdzają bilingi telefoniczne.

- Następnego dnia wysłałem do Kołobrzegu ksero umowy kupna-sprzedaży tego samochodu. Popełni-łem błąd, bo list nadałem jako zwykły, a nie polecony - przyznaje. Wówczas, w 2012 roku, pan Jan myślał, że sprawa jest zamknięta.

Mężczyzna jest zameldowany w Ustce, ale od pięciu lat mieszka w innej miejscowości. - Większość instytucji poinformowałem, że mój adres korespondencyjny jest inny niż adres zameldowania i prawie wszystkie listy przychodzą do mnie do domu. Skrzynkę w Ustce opróżniam rzadko. Zazwyczaj są w niej same reklamy - tłumaczy pan Jan.

Czytaj też: Mandat za postój przyszedł po trzech latach

Jednak gdy mężczyzna przyjechał do Ustki we wrześniu 2013 roku, w skrzynce oprócz reklam znalazł też awiza. - Na poczcie mogłem odebrać już tylko jedną przesyłkę. Pozostałe zostały odesłane do nadawców. Okazało się, że Sąd Rejonowy w Słupsku zamienił mi 300 zł grzywny wymierzonej przez sąd w Kołobrzegu na trzy dni aresztu. Ja nie miałem pojęcia, że zostałem tą grzywną ukarany! - mówi pan Jan. Okazało się, że wysłany przez niego kilka miesięcy wcześniej list z umową kupna--sprzedaży samochodu najprawdopodobniej do strażników nie doszedł. W ocenie sądu pan Jan nie dopełnił obowiązku poinformowania straży w ciągu siedmiu dni, kto korzystał z samochodu.

Pan Jan złożył do słupskiego sądu zażalenie.

Sąd uchylił karę zastępczą, jednak nie mógł zmienić orzeczenia sądu w Kołobrzegu i anulować kary. Pan Jan musi zapłacić grzywnę lub przepracować społecznie 10 godzin. Mężczyzna wniósł sprzeciw od tamtego wyroku, ale sąd w Kołobrzegu odmówił jego przyjęcia. Uzasadniał, że termin siedmiu dni na wniesienie sprzeciwu został przekroczony o wiele miesięcy.

Sąd doszedł do wniosku, że korespondencja była kierowana na adres, pod którym obwiniony osobiście odebrał przesyłkę straży miejskiej, więc była adresowana prawidłowo, a pan Jan nie poinformował organów ścigania o zmianie miejsca pobytu.

- Tylko że ja nie wiedziałem, że te organy ścigania się mną interesują - mówi pan Jan. Od wyroku sądu w Kołobrzegu również złożył zażalenie.

Pan Jan miał nadzieję, że sąd uwzględni, że samochód został sprzedany, a na zdjęciu dołączonym do mandatu wyraźnie widać, że audi prowadził znacznie młodszy od niego mężczyzna.

- Odnosząc się do argumentów podnoszonych przez ukaranego w zażaleniu stwierdzić należy, że pozostają one bez wpływu na ocenę słuszności zaskarżonego zarządzenia. (Pismo wysłane pod ostatni znany sądowi adres do korespondencji uznać należało za prawidłowo doręczone - napisał w uzasadnieniu postanowienia Sąd Odwoławczy w Koszalinie.

Sąd w Kołobrzegu negatywnie rozpatrzył również wniosek o przywrócenie terminu rozprawy.

Ta odpowiedź przyszła w czerwcu tego roku.

Na tym kończy się korespondencja sądowa pana Jana. - Jestem niewinny, nie zamierzam płacić ani pracować społecznie. Jak mnie zamkną, to trudno. Wtedy będę walczył o odszkodowanie - zapowiada.

- Orzeczenie jest prawomocne, więc podlega wykonaniu. Pan Jan uchybił terminowości. To tylko wykroczenie, a nie przestępstwo: nie trafi do Krajowego Rejestru Karnego. Jeżeli pan Jan nie wykona prac społecznych lub nie zapłaci grzywny, to może zostać wszczęte wobec niego postępowanie egzekucyjne, kara aresztu nie musi zostać przywrócona
- uważa dr Piotr Piesiewicz, prawnik ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza