Droga do Leśnego Kota. Nie wiadomo kto podjął decyzję o budowie

Kto personalnie zadecydował o utwardzeniu drogi do Leśnego Kota? To pytanie wciąż pozostaje otwarte. Kiedy pytaliśmy o to, Jarosław Borecki, wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej odpowiedzialny za sprawy techniczne wskazywał na kierownictwo firmy. Kiedy pytała o to lokalna telewizja oznajmił już, że współdecydować miał Maciej Kobyliński.

Zobacz także: Droga w Lasku Północnym ma kosztować 70 tys.

- Prezydent nie podjął takiej decyzji - zapewnił nas Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska. - O remoncie drogi w Lasku Północnym zdecydował ZIM, który administruje tą drogą. Z uzasadnienia przedstawionego prezydentowi wynika, że droga ma poprawić bezpieczeństwo przeciwpożarowe i bezpieczeństwo pieszych. Maciej Kobyliński wiedział jednak o planach ZIM-u i je zaakceptował.

Wiedzieć musiał też Zbigniew Ingielewicz, szef ZIM-u. Nie ukrywa tego, ale nie chciał nam powiedzieć, czy to on jako dyrektor naczelny podjął tę konkretną decyzję. Odesłał do swojego zastępcy - wicedyrektora Boreckiego. Od sprawy odciął się też kolejny wicedyrektor - Marcin Grzybiński. Powiedział nam, że najpewniej temat był podnoszony na kierownictwie, ale dokładnie nie pamięta, bo urlopował.

Co dziwne wicedyrektor Borecki na to konkretne pytanie nie odpowiada. Równo tydzień temu poprosiliśmy go o podanie nazwiska osoby, która podpisała się pod decyzją. Wciąż czekamy na odpowiedź.

Zobacz także: Droga do Leśnego Kota. Niejasności coraz więcej (wideo)

Znany jest koszt inwestycji. Droga utwardzana jest w ramach bieżącego utrzymania, co w tym konkretnym przypadku ma kosztować 70 tysięcy złotych.

Droga utwardzana przez ZIM prowadzi do dawnego prewentorium, które kupiła trójka biznesmenów: Grzegorz Rataj, Jerzy Olszewski i Janusz Gaczyński. Dodajmy, że dyrektor Borecki mieszka przy pobliskiej ul. Bauera, która prowadzi do dawnego prewentorium. Z tą drogą łączy się również ta utwardzana za publiczne pieniądze przez ZIM.