Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bytowie chcą bezpłatnej komunikacji miejskiej

Andrzej Gurba [email protected]
Archiwum
Związki zawodowe kilku dużych firm skarżą się, że do tej pory nie otrzymały odpowiedzi od burmistrza Bytowa na temat wniosku o wprowadzenie darmowej dla mieszkańców komunikacji miejskiej.

- Kilka miesięcy temu wystąpiliśmy z wnioskiem o wprowadzenie w Bytowie darmowej komunikacji miejskiej. To był postulat zgłoszony przez NSZZ Solidarność z bytowskich zakładów. Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi - skarży się Marian Rudnik, szef NSZZ Solidarność w Polmorze.

Więcej informacji z Bytowa: SERWIS INFORMACYJNY BYTÓW

- Brak reakcji na nasze pismo zawierające postulat wprowadzenia darmowej komunikacji budzi nasz niepokój, ale i zdziwienie. Świadczy to o braku dialogu z przedstawicielami pracowników, jakim są związki zawodowe. Można powołać się na przepisy KPA o terminie odpowiedzi na złożone wnioski, ale to nic nie zmienia, jeżeli trudne tematy się pomija i równocześnie lekceważy. Problem dojazdu do pracy będzie się pogłębiał, szczególnie teraz, w czasie zbliżającego się okresu zimowego. Zatłoczone ulice naszego miasta są dobitnym tego przykładem. Co ciekawe, remont ulicy Gdańskiej spowodował przynajmniej częściowe rozładowanie korków. Może więc jest to przykład, żeby poszukać rozwiązań w zakresie zmiany organizacji ruchu? Jednak najważniejsze wydaje się zatrzymanie ruchu samochodów osobowych i przeniesienie się pracowników na dojazd środkami komunikacji miejskiej.

Zenon Smantek, sekretarz w Urzędzie Miejskim w Bytowie, nie potrafi powiedzieć, dlaczego związki nie dostały odpowiedzi.

- Wniosek był rozpatrywany m.in. przez komisje rady, a więc się nim zajęliśmy. W tym miejscu przepraszam za brak odpowiedzi. Zostanie ona teraz udzielona - mówi Smantek.

O komunikację miejską w Bytowie poza związkami w Polmorze wnioskowały także związki z PKS-u, firmy Metal, straży pożarnej i oświatowe. Związki chcą darmowej komunikacji miejskiej, aby w ten sposób ułatwić pracownikom dojazd do pracy do zakładów zlokalizowanych w rejonie ulicy Lęborskiej i Wybickiego (pracuje w nich około 4000 osób). Pracownicy mają problemy z dotarciem do pracy z powodu korków, a poza tym nie mają gdzie zaparkować swoich samochodów. Rudnik uważa, że komunikacja miejska to nie tylko ułatwienie dla pracowników, ale też rozładowanie korków w mieście.

- Komunikacja powinna być darmowa. Narzucanie obciążeń finansowych dla ludzi w sposób naturalny spowoduje, że taka inicjatywa nie wypali - uważa Rudnik.

Andrzej Kraweczyński, wiceburmistrz Bytowa, przypomina, że kiedyś na próbę została wprowadzona komunikacja miejska, ale nic z tego nie wyszło.

- Prawie nikt z niej nie korzystał (była płatna - dop. redakcji) - stwierdza Kraweczyński. Podkreśla, że nie oznacza to, że temat ponownie nie powinien zostać przedyskutowany. - I zapewne taka debata się odbędzie. Przypomnę, że miejska komunikacja zbiorowa wpisana jest w projekt naszego nowego węzła komunikacyjnego - mówi Kraweczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza