Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W powojennym Słupsku skarżono się m.in. na brak publicznej pralni bielizny

Andrzej Gurba [email protected]
Powojenna ulica Bema w Słupsku, przy której powstawały m.in. pierwsze sklepy.
Powojenna ulica Bema w Słupsku, przy której powstawały m.in. pierwsze sklepy. Facebook/powojenny słupsk
W ostatnim "Głosie Słupska" zajmowaliśmy się powojennymi afiszami, plakatami, odezwami, apelami, które w jakiejś mierze oddawały to, co działo się w mieście kilka lat po wojnie. Dzisiaj zajmiemy się słupską powojenną prasą, ale nie historią samej prasy, ale tym, czym się ona zajmowała. Pomijam bardzo ideologiczne treści, których oczywiście było mnóstwo. Informacji o mieście, o zwykłych problemach słupszczan jest bardzo dużo...

Słupski teatr to rudera

W sierpniu 1950 roku przez lokalną prasę przetoczyła się dyskusja na temat fatalnego stanu budynku teatru w Słupsku, którym zarządzało Towarzystwo Miłośników Sceny. Ówczesny "Kurier Koszaliński" włączył się w akcję na rzecz remontu obiektu.

- Nie tak dawno poruszaliśmy sprawę budynku teatralnego, w którym stropy dachu na skutek starości mocno się nadwyrężyły. Towarzystwo Miłośników Sceny wkłada dużo wysiłku w odbudowę powierzonego mu, tak ważnego w naszym mieście obiektu - czytamy w "Kurierze Koszalińskim". Po interwencji u władz lokalnych znalazły się pieniądze na strop. To jednak było za mało. - Budynek teatralny w Słupsku musi być koniecznie przebudowany i dostosowany do potrzeb teatru z prawdziwego zdarzenia - pisała gazeta. Był też problem z zimną salą. O teatrze w Słupsku dyskutowano również w kontekście zapowiedzi stworzenia teatru państwowego w Koszalinie. 22 sierpnia 1950 roku do Słupska w sprawie teatru przyjechał m.in. minister Tołwiński. Zdecydowano, że na na przebudowę teatru przeznaczone zostanie w 1951 roku 30 mln zł. Chodziło m.in. o przebudowę widowni, sceny oraz fasady obiektu (zburzenie szpecącej drewnianej rudery).

Wytwórnia mleka w proszku

Dużym wydarzeniem gospodarczym w Słupsku było otwarcie wytwórni mleka w proszku. To był drugi taki zakład w Polsce (po Wrześni). - Mleko w proszku produkowane obecnie w kraju pod każdym względem dorównuje importowanemu, co pozwala na uniezależnienie się od dostaw zagraniczych - czytamy w lokalnej prasie. Wytwórnia mleka objęła swoim patronatem słupskie szkoły, o czym można przeczytać m.in. w kronice Podstawowej Szkoły Ćwiczeń przy Liceum Pedagogicznym w Słupsku (szkoła istniała w latach 1947-1968).

Powojenne gruzy

W 1950 roku w Słupsku było jeszcze widać ślady wojny. - Od pewnego czasu na ulicach naszego miasta zauważa się tempo w odgruzowywaniu. W kilku punktach miasta burzy się rozwalone i spalone mury, tłuczarka pracuje pełną parą. Stopniowo znikają ślady wojny. Przy placu Dąbrowskiego prowadzi się odgruzowywanie na czterech narożnikach, przy ul. Stalina rozbiera się zburzoną kamienicę. Jak więc widzimy, wzorem Warszawy, Poznania i innych miast usuwa się zwaliska w Słupsku, które tak bardzo szpecą ładne miasto. Obserwując rozmiary prac, należy przypuszczać, że do jesieni w części miasta gruzy znikną i plac za bramą zostanie całkowicie oczyszczony.

Pierwszy bar mięsny i kawiarnia

Jak wiadomo, w Polsce Ludowej wszystko było scentralizowane (bardziej lub mniej w różnych okresach). W 1950 roku w Słupsku powstał taki twór jak Miejski Handel Detaliczny. Miał pod sobą kilkadziesiąt placówek. W chwili powstania przyświecało mu hasło - nowe placówki dla świata pracy, nowe placówki w dzielnicach robotniczych. 25 sierpnia 1950 roku otwarto pierwszy sklep sportowy w Słupsku (przy ul. Bema 17). Jak donosiła ówczesna prasa, sklep był wyposażony we wszelkiego rodzaju artykuły sportowe i miał zaopatrywać nie tylko miejscowe kluby, ale całego województwa koszalińskiego. Tego samego dnia otwarto sklep z zabawkami przy ul. Wojska Polskiego 14. Kilka dni później uruchomiono w dawnym lokalu Hermes i Skórkowskiego pierwszy duży sklep z artykułami papierniczymi. Kolejne dwa sklepy to tekstylny (ul. Wojska Polskiego 43) oraz galanteryjno-odzieżowy (Rynek 18). W dzielnicach robotniczych postawiono na inne sklepy. Przy ul. św. Stanisława uruchomiono sklep rzeźnicko-wędliniarski, podobnie jak przy ul. 3 Maja, a przy ul. Buczka 21 sklep kolonialno-spożywczy. Prawdziwym hitem miał być bar mięsny otwarty w październiku 1950 roku w dawnym lokalu "Zacisze". W tym samym czasie uruchomiono w Słupsku pierwszą kawiarnię z prawdziwego zdarzenia (dawna Słowiańska przy ul. Wojska Polskiego 46).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza